Wciąż niewiadoma pozostaje przyszłość Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik po ośmiu latach chce odejść z Bayernu Monachium, a jego nowym wymarzonym klubem jest FC Barcelona. Bawarczycy nie chcą się jednak zgodzić na odejście napastnika.
Duma Katalonii złożyła już trzy oferty za Lewandowskiego, ale wszystkie z nich, w tym ta ostatnia opiewająca na 40 milionów euro + bonusy, zostały odrzucone. Sytuacja jest patowa, bowiem jak informują niemieckie media, Blaugrana może nie zechcieć złożyć kolejnej oferty.
Według najnowszych doniesień "Kickera", Bayern Monachium podjął decyzję, kiedy Lewandowski musi pojawić się na pierwszym treningu. A to może postawić Polaka w niekomfortowej sytuacji, bowiem będzie musiał wylecieć na tournee z Bawarczykami i przegapi analogiczny czas w Barcelonie.
ZOBACZ WIDEO: To będzie decydujący tydzień. Chodzi o transfer Lewandowskiego
Stanowisko Bayernu jest jasne - Lewandowski musi pojawić się na pierwszym treningu we wtorek 12 lipca. Tego dnia przygotowania rozpoczną także inni zawodnicy, którzy mieli dłuższe urlopy: Lucas Hernandez, Benjamin Pavard, Manuel Neuer, Thomas Mueller czy Leroy Sane.
Duma Katalonii mocno liczyła na to, że "Lewy" znajdzie się w ich szeregach przed rozpoczęciem tournee w Stanach Zjednoczonych, które rozpocznie się 16 lipca. Wygląda jednak na to, że ten termin jest w zasadzie nierealny.
Prezes Bayernu Monachium - Oliver Kahn w dalszym ciągu nie wyobraża sobie innego scenariusza niż wypełnienie kontraktu przez Roberta Lewandowskiego.
"Szefowie Bayernu mają nadzieję, że "Lewy" w dobrym nastroju pojawi się na pierwszym treningu. Polak jest uważany za zbyt dużego profesjonalistę, aby nie przykładać się do gry" - podkreślają niemieccy dziennikarze.
Kapitan reprezentacji Polski jest w Bayernie od 2014 roku. W tym czasie rozegrał dla monachijskiego klubu 375 meczów i strzelił 344 gole.
Zobacz także:
To on jest priorytetem Barcy obok Lewandowskiego. Kapitalne wieści dla Polaka
"Kocham Władimira Putina". Gwiazdor otwarcie poparł przywódcę Rosjan