"Kolejorz" wygrał u siebie z mistrzem Azerbejdżanu 1:0 (po bramce Mikaela Ishaka), choć przez większość spotkania skupiał się na defensywie. Był w tym skuteczny i zespół Gurbana Gurbanowa praktycznie nie stwarzał poważnego zagrożenia pod jego bramką.
Mahir Emreli, który przywdziewa aktualnie barwy Dinama Zagrzeb, lecz w rundzie jesiennej sezonu 2021/2022 był związany z Legią Warszawa, uważa, że Karabach bez trudu odrobi straty ze stolicy Wielkopolski.
- Pierwszy mecz odbył się pod całkowitą kontrolą Karabachu. Mimo że mistrz Polski występował u siebie, całą grę oparł na kontratakach. To była uzasadniona taktyka, ale nie wierzę, że drużyna, która grała w taki sposób na własnym boisku, będzie w stanie przeciwstawić się Karabachowi na wyjeździe - powiedział Emreli w rozmowie z azerisport.com.
ZOBACZ WIDEO: Tak chce grać nowy trener Arka Milika. Co dalej z naszym piłkarzem?
- Drużyna Gurbana Gurbanowa prezentuje u siebie zupełnie inną jakość. Poza tym nie lekceważyłbym czynnika kibicowskiego. Miejscowi fani silnie motywują i pchają piłkarzy do przodu. Już w Poznaniu Karabach miał swoje szanse, w rewanżu na pewno będzie bardziej efektywny. Jestem przekonany, że awansuje - dodał 36-krotny reprezentant Azerbejdżanu i zdobywca 5 goli w narodowych barwach.
- Nie można oczywiście lekceważyć Lecha, bo to silny i niebezpieczny zespół, a pierwsze spotkanie wyraźnie to pokazało. Jednak doświadczenie i klasa Karabachu są znacznie wyższe - zaznaczył.
Emreli opuścił Legię po grudniowym ataku na klubowy autokar, którego stał się ofiarą. Jego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.
Rewanżowy mecz I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów Karabach Agdam - Lech Poznań rozpocznie się we wtorek o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol