Wyciekły szokujące informacje. Bayern groził Lewandowskiemu
Dziennikarze hiszpańskiego "Sportu" ujawnili nieznane dotąd kulisy transferu Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Okazuje się, że początkowo Bawarczycy podchodzili do sprawy bardzo stanowczo i "Lewy" mógł stracić swoją pozycję w zespole.
Polak poleci do Miami na zgrupowanie Barcelony. Tam też przejdzie badania lekarskie i jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, od razu dojdzie do podpisania kontraktu (więcej TUTAJ).
Mocnych wypowiedzi Lewandowski udzielił podczas czerwcowych meczów Ligi Narodów UEFA. Wtedy napastnik powiedział, że jego przygoda z klubem dobiegła końca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodne, co zrobił piłkarz. Ukradł koledze golaJak informuje hiszpański "Sport", zaraz po powrocie ze zgrupowania, Lewandowski został wezwany na dywanik. Bayern zagroził, że albo otrzyma ofertę opiewającą na 75 mln euro, albo Lewandowski wyląduje na cały sezon na trybunach.
Kierownictwo Bayernu nie odpowiedziało na dwie pierwsze oferty, jakie napłynęły z Katalonii. "To były więcej niż oczywiste oznaki pogardy" - czytamy w "Sporcie".
Przeciągające się negocjacje sprawiły, że Lewandowski musiał dołączyć do zespołu na przedsezonowe treningi. W końcu jednak oba kluby osiągnęły porozumienie.
"Lewandowski i jego agent Pini Zahavi przenieśli zagrożenie z Bayernu na Laportę, Alemany i spółkę. Od tego czasu nastąpiła radykalna zmiana strategii w całym procesie negocjacyjnym" - poinformowali hiszpańscy dziennikarze.
Czytaj także:
- FC Barcelona w Miami. Wiadomo, co z Robertem Lewandowskim
- Tylko przez pierwszy rok ma grać na Camp Nou. Później zmiana
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)