Lechia walczy o niespodziankę. Gdańszczanie mocno pracowali na prawdziwą szansę

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek

W czwartek o godzinie 19:45 Lechia Gdańsk zagra o sprawienie dużej niespodzianki. Po remisie w Wiedniu, zespół Tomasza Kaczmarka ma szansę zrobić krok, na który mało kto stawiał.

Pierwszy mecz w Wiedniu zakończył się bezbramkowym remisem. Przed Lechią rewanż w Gdańsku. - Nie ma wiele do opowiadania. Jako zespół nie możemy doczekać się tego meczu. Zapracowaliśmy sobie w Wiedniu na to, żeby mieć prawdziwą szansę i mamy pełną świadomość, że potrzebujemy indywidualnie i zespołowo naszego najwyższego poziomu. Wtedy wszystko jest możliwe - powiedział trener Tomasz Kaczmarek.

- Mecz na pewno będzie inny, bo każde spotkanie jest inne. U siebie w domu z kibicami wszystko ma na nas wpływ nie zmienia to faktu, że musimy zagrać mądrze. Nie jest to mecz, który musimy wygrać w pierwszych 15 minutach. Musimy być skoncentrowani i nie możemy zapomnieć jakie są mocne strony Rapidu i musimy wykorzystać ich słabe strony. Będzie to inny mecz niż spotkania ligowe. Czujemy się mocno i pewnie, ale mecze pucharowe są inne i tak też musimy zagrać - dodał.

Czy obecnie gdańszczanie mają większą wiedzę na temat Rapidu Wiedeń? - Oczekiwałem takiego przeciwnika, który w momencie jak zagramy mądrze i zdyscyplinowanie pokaże, że nie jest całkowicie rozkręcony i nie zdominuje nas w stu procentach. Kluczem do tego wszystkiego, by być dobrze przygotowanym jest to, by przygotować się do mocnych stron. Jedna akcja może zdecydować o przebiegu dwumeczu. Z naszej strony, w Wiedniu wielu zawodników zagrało na najwyższym poziomie - zauważył Tomasz Kaczmarek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

- David Stec grał na Marco Grulla, najlepszego zawodnika ligi austriackiej poza zawodnikami z Salsburga. Na najwyższym poziomie grał Mario Maloca, prawie bezbłędny był Dusan Kuciak. Rapid oczekuje, że będą mieli więcej miejsca by się rozkręcić i wykorzystać dynamikę. Musimy znaleźć w tym strategiczny balans i na tym to będzie polegało. Nasi zawodnicy czują lepiej przeciwnika, bo tak jest po pierwszym meczu. Rapid też czuje nas troszeczkę lepiej, bo to trudniejsze gdy gra się z zespołem z ligi, której w ogóle się nie obserwuje. Pierwszy mecz jest dla nas przywilejem - dodał.

Lechia musi w rewanżu zagrać mądrze. Jak to ma więc wyglądać? - Mądrze, to znaczy by strzelić jedną bramkę więcej niż Rapid. Kombinacji jest wiele. Żarty, żartami - musimy mieć z tyłu głowy strategię, ale w takich meczach chodzi o pokazanie osobowości. Nie będziemy się chować, ale nie zagramy też dziko, tylko tak by dać sobie najlepszą szansę na dobry wynik. Gramy u siebie, będzie tutaj niesamowita atmosfera na stadionie i będziemy chcieli wykorzystać to od początku meczu, tworząc niesamowitą energię na stadionie. Wszyscy razem możemy osiągnąć coś dużego w mądry sposób. Na tym polegają mecze nokautowe, że trzeba wiedzieć jak je grać. W tym jest klucz - ocenił trener.

Spojrzenie kibiców na dwumecz zupełnie się zmieniło. Z dużego pesymizmu, zrobiła się euforia. - Naszym zadaniem i motywacją jest to, by ludzie w nas uwierzyli. Pracujemy w drużynie, w której jeszcze nie wszyscy oczekują to dla nas nowe my zaczynamy jesteśmy tymi, którzy mogą pociągnąć kibiców i dodać im wiary, by iskra z boiska przeszła na trybunę będzie taki plan. Wiara w nas, to coś fantastycznego i zrobimy wszystko, by z małego ognia rozpalić duży. Wspólnie możemy stworzyć energię, której nikt nie będzie w stanie powstrzymać. - stwierdził Tomasz Kaczmarek.

Lechia przełożyła ostatni mecz ligowy. - Podejmując tę decyzję kierowaliśmy się tym, by dać sobie jak największą szansę. Chodzi tu o aspekty fizyczne, to tematy na które wiele osób chce dyskutować i każdy ma inne zdanie. To moja decyzja i jestem przekonany, że daliśmy sobie szansę by w przypadku 90 lub 120 minut być w naszej najlepszej dyspozycji. Logika jest łatwa do zrozumienia. To nie jest jedyny, decydujący aspekt czwartkowego meczu - wyjaśnił trener.

Początek meczu o godzinie 19:45. Transmisja w TVP 2.

Czytaj także: 
Miliony euro w zasięgu polskich klubów 
Mistrz Bułgarii stara się o Polaka

Komentarze (2)
avatar
Jerzy Oleszczuk
28.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wczoraj Turek oddał meczu ukrom, to i dziś, za pomoc ukrom, nam się należy.