Kiedy FC Barcelona miała poważne problemy finansowe w sezonie 2021/2022, to do historii przeszła saga z zarejestrowaniem Ferrana Torresa czy innych nabytków katalońskiego klubu. Potrzebne wówczas były dramatyczne oszczędności i renegocjacje z innymi zawodnikami, aby transfery w ogóle mogły zostać zarejestrowane do gry.
W związku z tym, że Duma Katalonii jest niezwykle aktywna na rynku transferowym to kibice zaczęli się zastanawiać czy nie zobaczymy powtórki z rozrywki. Sam Robert Lewandowski to ogromne zobowiązanie finansowe, a do tego dochodzi jeszcze kilku innych piłkarzy.
Wygląda na to, że sytuacja nie jest idealna. Dziennikarz "Mundo Deportivo" Marcal Lorente zdradził, iż FC Barcelona potrzebuje ogromnych środków, aby nowi piłkarze mogli zagrać w nowym sezonie Primera Division.
"FC Barcelona potrzebuje 130 milionów ze sprzedaży aktywów, zawodników lub na skutek obniżek pensji, aby móc zarejestrować ostatnich pięć transferów" - napisał Marcal Lorente na Twitterze.
Znany dziennikarz dodał również, że w ciągu najbliższych 25 lat otrzyma o 42 mln euro mniej z praw do telewizji. W związku z tym limit płac zmniejszy się o 74 mln euro w porównano do ostatnich pięciu sezonów.
Oprócz Roberta Lewandowskiego FC Barcelona zakontraktowała takich piłkarzy, jak: Raphinha, Jules Kounde, Franck Kessie i Andreas Christensen. Jeżeli uda się ich zarejestrować, to wszyscy powinni zadebiutować w 1. kolejce La Liga (13 sierpnia) przeciwko Rayo Vallecano.
Zobacz także: Kownacki ostro o Lechu Poznań
Zobacz także: Buksa znów zmienia klub
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawił się jak Maradona. Kapitalny gol obrońcy