- Marcelo w czwartek po raz pierwszy trenował z drużyną. W piątek odbędzie drugi trening. Zabieram go na mecz i będzie w osiemnastce, ale czy pojawi się w wyjściowej jedenastce, na tą chwilę nie mogę powiedzieć - przyznał Maciej Skorża, który na pewno nie będzie mógł natomiast skorzystać z umiejętności Petera Šinglára. Słowak naderwał mięsień i będzie musiał pauzować około 5-6 tygodni.
Dodatkowo na drobne kontuzje narzekają Arkadiusz Głowacki, Mariusz Jop, Patryk Małecki i Piotr Brożek. - Nie są to jednak urazy, które mogłyby ich wykluczyć z gry w sobotę - powiedział Skorża, który odniósł się jeszcze do spotkania przed tygodniem, kiedy to Wisła po raz pierwszy straciła punkty, a on sam nie był zadowolony z postawy co najmniej kilku piłkarzy.
- Po meczu z Polonią Bytom listę zawodników, którzy nie grają tak jakby chciał, mógłbym wydłużyć - stwierdził Skorża. - Staram się unikać personalnych krytyk, jeśli już to robię to w szatni, a przed meczami wolę motywować pozytywnie. Nie jest to pora, aby wygłaszać pretensje. Nie ukrywam, że chodzą mi po głowie nowe koncepcje ustawienia składu i być może się na to zdecyduję. Biorąc jeszcze pod uwagę mecz z Polonią Bytom, który był dla nas nieudany, bo straciliśmy w nim dwa punkty - gdybyśmy wykorzystali te sytuacje, które mieliśmy, pewnie byśmy wygrali i żadnych znaków zapytania by nie było. Muszę to wszystko wyważyć, to jest moje zadanie. Moim zadaniem jest tak zestawić drużynę, aby zagrać dobry mecz i żeby zdobyć trzy punkty - mówił.
Trener Wisły zastanawia się jednocześnie nad tym, jaką Polonię Warszawa zobaczymy w sobotę? Czy tą ze zwycięskiego meczu z Lechem Poznań, czy tą, która od czterech kolejek nie potrafiła strzelić nawet gola.
- Polonia Warszawa jest drużyną, na którą trzeba patrzyć z dwóch płaszczyzn. Potrafiła zagrać świetny mecz z Lechem Poznań i strzelić mu cztery bramki, wygrywając w efektownym stylu, a potem nie zdobyła w czterech meczach gola i nic nie wygrała. Polonia ma duży potencjał, nie jest jednak ustabilizowana. Znam sporo zawodników, jeszcze z czasów współpracy w Grodzisku i wiem, że są to doświadczeni i groźni piłkarze. Na polską ligę mają skład, aby ubiegać się o czołowe lokaty. Na pewno przyjdzie dla Polonii taki mecz, jak ten z Lechem, a ja mam nadzieję, że nie będzie to jutro. Przyglądaliśmy się uważnie grze Polonii, wiemy że też mają swoje problemy kadrowe. Odszedł Jarek Lato, a kontuzjowani są Kozioł i Sarvas, więc są to poważne ubytki. Przeciwko Wiśle wybiegnie jednak silna i umotywowana jedenastka - powiedział Skorża.
Wiślacki szkoleniowiec mocno liczy na poprawę gry swojego zespołu, zresztą wyjątkowo wypowiedział się na temat taktyki w najbliższej rywalizacji. - Nasza gra będzie taka jak zawsze staramy się grać u siebie, czyli ofensywnie i z pressingiem, aby zmusić przeciwnika do obrony i szukać szans w jak najszybszym odbiorze piłki, jeszcze pod ich polem karnym - mówił.
- W zeszłej kolejce daliśmy sygnał innym drużynom, że można z Wisłą walczyć i można jej zabrać punkty. Nawet na jej terenie. Z punkty widzenia psychologicznego jest to bardzo niekorzystne - dodał trener Skorża. - Musimy zrobić wszystko, żeby wszyscy o tym jak najszybciej zapomnieli. Dlatego w kolejnym meczu znów chcemy dominować i wygrać. Motywacja każdej drużyny w meczu z Wisłą jest podobna. Jest to zawsze prestiżowy mecz i bez względu na to, jakie kto ma ambicje, to zawsze jest to maksymalny poziom motywacji i nie inaczej będzie jutro - zakończył krakowski szkoleniowiec.