Katastrofa Lecha. Kibice w szoku

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Zawodnik Lecha Poznań Afonso Sousa (L) i Rafał Wolski (P) z Wisły Płock
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Zawodnik Lecha Poznań Afonso Sousa (L) i Rafał Wolski (P) z Wisły Płock

Lech Poznań wciąż bez punktów w PKO Ekstraklasie! Mistrzowie Polski na własnym boisku przegrali z liderem po dwóch kolejkach - Wisłą Płock (1:3).

Lech po awansie do III rundy kwalifikacji Ligi Konferencji w PKO Ekstraklasie marzył o pierwszych punktach. Przeciwnik nie był łatwy. Wisła Płock wygrała dwa pierwsze mecze w sezonie i planowała zdobyć kolejny komplet.

Goście potwierdzili, że nie przez przypadek od początku rozgrywek są chwaleni. Nafciarze grali otwartą piłkę, szukali swojego momentu. Lech starał się narzucać swoje warunki, jednak Bartłomiejowi Gradeckiemu nie był w stanie poważniej zagrozić. Więcej koncentracji musiał zachowywać między słupkami Filip Bednarek. Kilka uderzeń zawodników gości mijało bramkę Lecha.

Wisła cios zadała chwilę przed przerwą. Po kontrze Rafał Wolski dograł do Kristiana Vallo, a ten strzałem głową pokonał Bednarka. Lech chwilę później mógł wyrównać. Strzał z dużego palca Joao Amarala bez większych problemów obronił Gradecki.

ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę

Po zmianie stron Kolejorz starał się zaatakować, ale to płocczanie podwyższyli wynik. W 51. minucie kapitalny strzał z ok. 20 metrów oddał Wolski. Bednarek tego uderzenia nie mógł obronić.

Lech starał się wrócić do gry. Aktywny był Amaral, który w 55. minucie potężnie uderzył z dystansu. Piłka zatrzymała się na poprzeczce! W kolejnych minutach to gracze Wisły zaczęli dyktować warunki. Gdyby więcej spokoju pod bramką Bednarka zachował Łukasz Sekulski, to przez ostatnie dwa kwadranse płocczanie mogli grać z dużym spokojem.

Gospodarze wrócili do gry w 69. minucie. Po stracie w środku pola z piłką ruszył Michał Skóraś i sprzed pola karnego uderzył przy słupku. Gradecki nie mógł sięgnąć piłki.

Po zdobyciu kontaktowej bramki mistrzowie Polski "poczuli krew". Gospodarze starali się zepchnąć Wisłę do obrony. Płocczanie jednak dzielnie się bronili, chociaż momentami grali w defensywie dość nerwowo.

W rwanej końcówce miejscowi długo nie potrafili zagrozić Wiśle. To płocczanie kilka razy przedostali się pod bramkę Lecha, ale brakowało wykończenia. Poznaniacy w końcu zepchnęli rywala pod bramkę. Wyrównać powinni w 85. minucie. Kristoffer Velde znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale rezerwowy Lecha zmarnował wyśmienitą okazję uderzając w nogi Gradeckiego. Ten sam zawodnik groźnie uderzył minutę później, a bramkarz zdołał sparować strzał.

Nadzieje Lecha na remis zamknął w 89. minucie Marko Kolar. Po kontrze Wisły w pole karne wpadł z piłką Damian Rasak i podał do partnera. Kolar pokonał Bednarka, ustalając wynik.

Lech Poznań - Wisła Płock 1:3 (0:1)
0:1 - Kristian Vallo 45'
0:2 - Rafał Wolski 51'
1:2 - Michał Skóraś 69'
1:3 - Marko Kolar 89'

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Pedro Rebocho, Filip Dagerstal, Maksymilian Pingot (73' Barry Douglas), Alan Czerwiński (73' Joel Pereiera) - Afonso Sousa (57' Radosław Murawski), Jesper Karlstrom (57' Kristoffer Velde) -  Michał Skóraś, Joao Amaral, Filip Marchwiński (57' Nika Kwekweskiri) - Mikael Ishak.

Wisła Płock: Bartłomiej Gradecki - Aleksander Pawlak, Damian Michalski, Steve Kapuadi, Piotr Tomasik - Dominik Furman - Kristian Vallo (66' Dawid Kocyła), Mateusz Szwoch (14' Filip Lesniak), Rafał Wolski (66' Damian Rasak), Davo (78' Martin Sulek)- Łukasz Sekulski (78' Marko Kolar).

Żółte kartki: Karlstroem, Kwekweskiri (Lech) oraz Wolski, Furman, Tomasik (Wisła).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Czytaj także:
W Radomiu na alarm jeszcze nie biją. "Proste błędy napędzały rywala"
Piłkarze Ruchu Chorzów znowu to robią. Trener tonuje nastroje

Komentarze (30)
avatar
Pawullon
1.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bukmacherska 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
1.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lech przegrał, Jadzia przegrała, a rybołska pierdoła tradycyjnie lata po SF i pokazuje jak Legia niszczy mu życie, nawet po porażce HAHAHAHAHAHAHA Sam wylazłeś z nory czy Ires cię wygonił? 
avatar
krogi kielecki wstyd
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Legja to najlepsza jest oni tylko wygrywajooo, jak z Crakowią 
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ostatni mój komentarz tak jak mój pierwszy z 1 sierpnia 2021 roku: Do boju Legia Warszawa! CWKS dawaj! Nie poddawaj się, ukochana ma. Nie poddawaj się Legio Warszawa! 
avatar
Momo Momo
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli w wyjściowej 11 wychodzą Marchwiński Czerwiński to już śmierdzi porażką ,brak skrzydeł ,Isaak w pierwszej połowie bez podań , oszczędzanie zawodników na Ligę konfederacji i degrengolad Czytaj całość