Saga transferowa dotycząca przenosin Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony trwała kilka tygodni. Po długich negocjacjach kluby doszły do porozumienia i za 45 milionów euro (i dodatkowych 5 mln w bonusach) Polak zmienił klub.
W Barcelonie ma być liderem, który poprowadzi zespół do kolejnych sukcesów. Wszyscy w klubie marzą o odzyskaniu mistrzostwa Hiszpanii, a także walce o triumf w Lidze Mistrzów. Lewandowski, który w Bayernie strzelał jak na zawołanie, to samo ma robić w nowym klubie.
"Lewy" ma za sobą już trzy sparingi w Barcie. W żadnym z nich gola jednak nie strzelił, choć miał na to kilka szans. Zdecydowanie lepiej spisuje się Raphinha, który już został okrzyknięty najlepszym transferem. Wątpliwości dotyczące gry Lewandowskiego w Barcelonie ma Włodzimierz Lubański.
ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę
- Jeśli znajdzie wspólny język z kolegami i będą go wykorzystywać odpowiednio, to będzie dobrze. Ale jeśli nie nie będzie dostawał takich piłek jak w Bayernie, to co wtedy? Sam stawiam sobie to pytanie i będę dokładnie obserwował - powiedział były reprezentant Polski.
Lubański zdaje sobie sprawę z tego, że wobec Lewandowskiego są ogromne oczekiwania. Uważa on, że bardzo ważne jest to, jak piłkarz poradzi sobie w nowych warunkach.
- To jest dla niego nowe wyzwanie, które będzie trudne do zrealizowania na tym poziomie, co w Bayernie. Ważne jest, jak go przyjmie zespół i jak będzie z nim współpracował, bo może będzie taka sytuacja, że skoro przyszła gwiazda, to niech pokaże co potrafi. A jeśli wyjdą z założenia: "Pomóżmy mu", to będzie co innego - dodał Lubański.
Czytaj także:
Pierwszy raz beniaminka. Śląsk Wrocław spał, Śpiączka strzelał
Wcale nie "Lewy"! To najlepszy transfer Barcelony?