Przedwczesna śmierć legendy łotewskiej piłki. Grał przeciwko Polakom

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / LFF / Andrejs Rubins (nr 10)
Materiały prasowe / LFF / Andrejs Rubins (nr 10)
zdjęcie autora artykułu

Łotewski Związek Piłki Nożnej (LFF) poinformował o śmierci Andrejsa Rubinsa, jednego z najlepszych piłkarzy w historii drużyny. Miał zaledwie 43 lata.

Andrejs Rubins w barwach łotewskiej reprezentacji rozegrał 117 meczów, co jest drugim wynikiem w historii tej drużyny. Zadebiutował w listopadzie 1998 roku w spotkaniu towarzyskim z Tunezją (0:3).

6 września 2003 roku rozegrał 82 minuty w przegranym 0:2 meczu eliminacji Euro 2004 meczu z Polską. Rozegrał 59 z rzędu meczów reprezentacyjnych, co na Łotwie stanowi rekord.

W trakcie swojej kariery występował w barwach takich klubów jak Skonto Ryga, Crystal Palace czy Karabach Agdam. Przygodę z piłką zakończył w 2012 roku. W sezonie 2019 natomiast był trenerem łotewskiego FK Auda.

"Moje życiowe doświadczenie z pewnością będzie pasjonującą lekturą dla młodych piłkarzy i ich rodziców, a także dla każdego fana sportu. Doświadczyłem nie tylko wielkich zwycięstw, ale i bardzo mrocznych okresów" - pisał na łamach swojej autobiografii, która wydana została w tym roku.

Andrejs Rubins uznawany jest za jedną z największych legend łotewskiej piłki. Zmarł w wieku 43 lat - przyczyny nie są znane.

Czytaj także:Spór właściciela z kibicami. Klub wydał komunikatOdwet za "Lewego"? PSG może przejąć cel Barcelony

Źródło artykułu: