Nie jest żadną tajemnicą, że Frenkie de Jong jest niechciany w Barcelonie. W tym przypadku nawet nie chodzi o klasę sportową, a o pieniądze. "Duma Katalonii" nie tylko chce zarobić kilkadziesiąt milionów euro na jego sprzedaży, ale także zaoszczędzić na jego pensji.
Problem w tym, że piłkarzowi nie zależy na odejściu. Nowe wieści w tej sprawie przedstawia dziennik "Sport". Holender zauważył, że Barca buduje silną drużynę, która może powalczyć o trofea i uznał, że chce być częścią tego projektu.
"Dni mijają, a "piłka" de Jonga wciąż rośnie. Klub ma problem i jest tego świadomy od kilku tygodni. Barcelona jednak odbija się od betonowej ściany. Holenderski żelbeton" - pisze gazeta.
Katalończycy bez przerwy próbują namówić reprezentanta Holandii do zmiany zdania, ale on na razie jest nieugięty. Barca teraz trochę zmieniła taktykę. Podobno dała zgodę Chelsea FC na to, aby rozpoczęła negocjacje z piłkarzem i spróbowała go nakłonić do transferu.
Presja z każdym dniem rośnie, choć piłka jest po stronie de Jonga. To on może, ale nie musi odchodzić z Barcelony. Jego bunt zresztą nie wziął się z niczego. Piłkarz chce odzyskać pieniądze, które klub zamroził, gdy miał problemy finansowe. Podobno dopóki ich nie dostanie, to tematu odejścia w ogóle nie będzie.
Robert Pires dla WP: Polacy, bądźcie spokojni. Lewandowski strzeli dla Barcelony mnóstwo goli! >>
Lewandowskiemu ubędzie kolejny konkurent? Potęga chce gwiazdora Barcelony >>
ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14