Wejście smoka. Tak można nazwać pierwszy mecz Roberta Lewandowskiego w koszulce "Dumy Katalonii" na stadionie w Barcelonie. Gospodarze w meczu o Puchar Gampera pokonali Pumas UNAM 6:0, a Polak był pierwszoplanową postacią.
"Lewy" już po 150 sekundach wpisał się na listę strzelców, gdy wykorzystał podanie Pedriego, po czym trafił do siatki rywala z ostrego kąta.
Następnie Polak dołożył dwie kapitalne asysty rewanżując się wspomnianemu Pedriemu. Nie bez powodu ponad 83 tysiące fanów co chwilę skandowała nazwisko "Lewego".
ZOBACZ WIDEO: Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Zobacz piękne sceny!
"Formalności muszą być zachowane" - pisze hiszpański "Sport". O czym mowa? O tym, że Lewandowski w końcu zagrał w koszulce z numerem "9" i to było w tym wszystkim kluczowe.
"Czekał na założenie numeru, który nosi jego imię. Asysty, elegancja, gole... Warto było czekać" - dodano w komentarzu. Polskiemu napastnikowi przyznano notę "9". Na taką samą zasłużył też Pedri.
"Mundo Deportivo" pisze z kolei, że na Spotify Camp Nou pojawił się nowy idol. "Camp Nou marzyło o tym, co może wyjść spod jego ręki" - czytamy.
Dodano, że "Złoty But" potrzebował zaledwie chwili, by strzelić wspaniałą bramkę, "która dorównała jego prestiżowi, strzelając ją praktycznie z zerowego kąta".
"Natychmiast dodał dwie zawrotne asysty, zwłaszcza jedną piętą zapraszając do gry Pedriego" - dodano i przyznano, że Lewandowski wcielił się w rolę organizatora ataku Barcelony.
Dla Lewandowskiego i "Dumy Katalonii" był to ostatni sprawdzian przed inauguracją sezonu 2022/2023 w Primera Division. Pierwsze ligowe starcie Barca ma zaplanowane na sobotę 13 sierpnia (godz. 21:00), kiedy to zmierzy się z Rayo Vallecano.
Zobacz także:
Kapitalne asysty "Lewego". "Magiczne dotknięcia"
Gwiazda Barcy o "Lewym". "To zaszczyt"