Już w sobotę FC Barcelona rozpocznie zmagania w La Liga. Tego dnia na Camp Nou kataloński klub zagra z Rayo Vallecano. Choć do meczu pozostało pięć dni, to trener Xavi wciąż nie wie, jakim składem będzie dysponował. I wcale nie chodzi o urazy i niedyspozycje piłkarzy.
Problemem jest to, że ośmiu piłkarzy nie jest jeszcze zarejestrowanych. W gronie tym jest Robert Lewandowski, który ma być nową gwiazdą Barcy i poprowadzić ją do spektakularnych sukcesów. W klubie panuje przekonanie, że do soboty organ zarządzający ligą wyrazi zgodę na zarejestrowanie nowych piłkarzy.
Jak informuje "Marca", działacze Barcy stoją na stanowisku, że przeprowadzone operacje gospodarcze są wystarczające i nie muszą być podejmowane kolejne działania. "Nie ma nerwów ani strachu. Wszyscy są pewni, że aktywowane trzy dźwignie finansowe już pozwalają na rejestrację graczy" - relacjonuje dziennik.
ZOBACZ WIDEO: Nie przegap meczów Lewandowskiego w Barcelonie!
Z trzech dźwigni finansowych udało się pozyskać 760 milionów euro. Barca sprzedała udział w prawach telewizyjnych i Barca Studios. Jednak władze La Liga uważają, że to zbyt mało. Katalończycy nie zgadzają się z taką opinią i zaczynają wywierać presję na zarządzających hiszpańską ekstraklasą.
Barca podważa opinie audytorów i komisji ekonomicznej. Joan Laporta uważa, że sprzedaż 24,5 proc. udziałów w Barca Studios - warta 100 milionów euro - nie jest konieczna, aby umożliwić rejestrację nowych graczy.
Hiszpański dziennik dodaje, że Barcelona jest gotowa na natychmiastową realizację czwartej dźwigni finansowej, ale w klubie wierzą, że zostanie on potraktowany tak, jak inne zespoły La Liga.
Na rejestrację do gry w La Liga czekają Lewandowski, Jules Kounde, Franck Kessie, Andreas Christensen, Raphinha, Ousmane Dembele, Sergi Roberto i Gavi.
Czytaj także:
Kolejne brudy w FC Barcelonie wychodzą na jaw! Klub grozi postępowaniem prawnym
I to jest atmosfera. Zobacz, co zrobił "Lewy"