Waldemar Fornalik: Zawsze gramy o trzy punkty

Siedem meczów i 15 punktów. To rezultat, na który wielu trenerów patrzy z zazdrością. Waldemar Fornalik od czasu przyjścia do Chorzowa odmienił bezbarwny Ruch. Drużyna plasuje się na drugiej pozycji w tabeli. Przed meczem ze Śląskiem szkoleniowiec opowiada o sytuacji w zespole.

O dublerach grających w meczu z Widzewem

Było to pewne potwierdzenie tego co obserwuję na treningach, w codziennej pracy. Zawodnicy, którzy pomimo tego, że nie grali nie poddają się. Pokazują, że nie wolno zapominać o tym, że pretendują do pierwszej jedenastki. Cieszę się, że potwierdzili, że w kadrze mamy kilkunastu zawodników, a nie tylko jedenastu. Na razie gramy taką jedenastką, ale rozgrywki trwają wiele miesięcy i w przeciągu dwóch, trzech tygodni wiele się może zmienić. Tym bardziej trzeba mieć zawodników gotowych do wejścia. Ten mecz dał im mocną jednostkę treningową i myślę, że udowodnili, iż nie odstają od grupy i są na podobnym poziomie wytrenowania. Pocieszające jest się, że zmiennicy profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków. Na przykład Ariel Jakubowski czekał na szansę i gdy już wszedł do składu, to zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Tak to powinno wyglądać. Mam nadzieję, że już minęły czasy, gdy zawodnik nie grający obraża się. Widzimy jednak, że w czołowych klubach taka sytuacja jeszcze się zdarza. Uważam, że tak nie powinno być. U nas takiego problemu nie ma, co mnie niezmiernie cieszy. Lubię sportową złość piłkarzy. Widać na treningu, gdy zawodnik jest zdeterminowany. Tylko to jest gwarancją podnoszenia swoich umiejętności i rozwijania się. Też kiedyś to przeżywałem i wiem co czuje taki zawodnik. Mija mecz przychodzi trening i... trzeba zapieprzać.

O zerowej liczbie remisów po 7 kolejkach

Staram się wpajać piłkarzom, żebyśmy w każdym meczu walczyli o trzy punkty. Oczywiście spotkanie wszystko później zweryfikuje czy było o nie łatwo, czy też ciężko, a także czy ewentualny remis by nas zadowolił. Przecież w Bełchatowie, gdybyśmy zremisowali to wszyscy bylibyśmy zadowoleni. Niestety tak ten mecz się dla nas nie ułożył, że przegraliśmy. Nie mam nic przeciwko temu, aby na kilka meczów zdarzył się nam pojedynek przegrany, bo zamiast remisować 5 lub 6 spotkań, to lepiej 3 pojedynki wygrać. Wtedy efekt w tabeli jest zupełnie inny.

O dobrej postawie napastników: Niedzielana i Sobiecha

Dobrej gry obu napastników nie byłoby bez wsparcia całej drużyny. To trzeba bardzo mocno podkreślić. Jeśli obrońcy pewnie grają w defensywie, pomocnicy wykonują czarną robotę, której czasami nie widać, to wtedy napastnicy są odciążeni od pewnych zadań. Otrzymują więcej piłek, wcześniej mogą rozpoczynać akcje.

O pochwałach dla zespołu i trenera

Na pewno każdemu jest przyjemnie, gdy jego praca jest doceniona. Ciągle staramy się czuwać nad wszystkim, aby nikomu się w głowie nie przewróciło. Staramy się, aby każdy twardo stąpał po ziemi i realnie oceniał wszystkie swoje braki. Patrząc na grę widzi się tylko dobre zagrania, a rola trenerów polega na wychwytywaniu tego co jest złe.

O Śląsku Wrocław

Śląsk jest to jeden z lepszych zespołów w naszej lidze. Pokazał to miniony sezon. Potencjał tej drużyny jest wysoki. Mają kilku bardzo szybkich piłkarzy. Mogą grać dzięki temu ofensywną i zdecydowaną piłkę. Oni chcą nią przede wszystkim grać. Początek jednak nie jest dla nich taki dobry jak sobie zakładali. Należy jednak patrzeć na takie sprawy w czasie przeszłym. Wystarczy kilka dni i wiele w dyspozycji drużyny może się zmienić. Mają swoje problemy kadrowe, ale nie patrzymy na to. Mamy swój plan do wykonania i chcemy go zrealizować we Wrocławiu.

O problemach kadrowych zespołu

Krzysiek Nykiel ma problem z kostką. Jego występ stoi pod znakiem zapytania. Trenował z zespołem, ale nie wiadomo czy zagra. W dalszym ciągu niezdolny do gry jest Martin Fabusz. Problem z mięśniami ma z kolei również Maciej Scherfchen, który się trochę ponaciągał. Czekają go badania i być może nie pojedzie na mecz ze Śląskiem. W spotkaniu z Widzewem kontuzji doznał Marcin Zając i we Wrocławiu nie wystąpi. Mam nadzieję, że nie jest to większy problem. Myślę, że za kilka dni Zając wróci do treningów.

Źródło artykułu: