W swoim nieustannym poszukiwaniu dodatkowych pieniędzy FC Barcelona zapukała do drzwi UEFA. Katalończycy chcieli zaciągnąć pożyczkę, a później zamierzali oddać organizacji fundusze zarobione na transmisjach telewizyjnych podczas występów w Lidze Mistrzów.
Odpowiedź UEFA była natychmiastowa. Władze europejskiej federacji nie zgodziły się na propozycję Barcelony. Osoba wyznaczona przez Joana Laportę do negocjacji z UEFA była zaskoczona takim obrotem spraw. Z kolei wyjaśnienie decyzji podał "The Athletic".
"Europejski organ zarządzający piłką nożną wyjaśnił urzędnikowi Barcelony, że nie mogą wykorzystać pieniędzy z przyszłej transmisji spotkań w ramach Ligi Mistrzów jako zabezpieczenie, ponieważ nie ma gwarancji, że zakwalifikują się do rozgrywek w każdym sezonie" - napisał "The Athletic".
ZOBACZ WIDEO: Nie przegap meczów Lewandowskiego w Barcelonie!
Obecnie Barcelona zrealizowała już cztery dźwignie finansowe, które znacząco poprawiły sytuację klubu. Ta jednak nadal nie jest najlepsza. Klub mimo wszystko zdążył już zapewnić piłkarzy sprowadzonych tego lata, że zarejestruje ich przed rozpoczęciem sezonu ligowego.
Nie ma jednak wątpliwości, że obecnej strategii Barcelony nie można uznać za długofalową. Klub stale będzie potrzebował dodatkowych funduszy. Z pewnością prezydent FC Barcelony Joan Laporta liczy na to, że sporo z boiska "podniosą" piłkarze, dzięki dobrej grze we wszystkich rozgrywkach.
Czytaj także:
Niesamowity wyczyn Carlo Ancelottiego. Włoch zapisał się w historii futbolu
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)