Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) musiała zmierzyć się z ogromną falą krytyki za wybranie Kataru jako organizatora mistrzostw świata 2022. Burzę wywołały m.in. doniesienia na temat budowania stadionów. Ludzie mieli pracować w złych warunkach, a wielu z nich zginęło podczas prac.
Ostatnio głośno zrobiło się także, gdy argentyński "Ole" poinformował o chęci zmiany terminu rozpoczęcia mundialu przez FIFA (więcej przeczytasz TUTAJ). Kontrowersji ciąg dalszy, ponieważ na stronie federacji doszło do ogromnej wpadki.
Chodzi dokładnie o jedną z sekcji odpowiadającą za propozycje dotyczące zakwaterowania i agentów sprzedaży z różnych rejonów świata. Po naciśnięciu na mapie świata "Azji i Bliskiego Wschodu", do wyboru było wiele państw.
ZOBACZ WIDEO: Ale wpadka Barcelony! I to znów z Lewandowskim
Zabrakło jednak Izraela, a zamiast niego znalazły się "okupowane terytoria palestyńskie". Sprawę nagłośniły izraelskie media, a konkretnie portal "Ynet". Minęło kilka godzin i dane na temat agenta obsługującego klientów z terenu "okupowanych terytoriów palestyńskich" zniknęły ze stron FIFA.
W internecie jednak nic nie ginie i w mediach społecznościowych wciąż można zobaczyć wpadkę Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej. "Zgodnie ze swoimi zobowiązaniami wobec FIFA, Katar jest zobowiązany do równego traktowania wszystkich krajów, bez pomijania nazw i flag" - napisano.
Co ciekawe Katar i Izrael nie mają dobrych stosunków. W czerwcu Izrael zawarł jednak umowę z FIFA, która umożliwia obywatelom tego kraju wjazd do Kataru na mundial bez okazania paszportu kraju trzeciego.
Będą jednak musieli posiadać specjalny cyfrowy identyfikator kibica, który pozwoli na przekroczenie granicy.
Zobacz też:
Piast Gliwice w końcu z punktami. Cracovia bezradna
Kolejka Bundesligi pełna niespodzianek