Wydawało się, że Marcin Bułka wreszcie zacznie regularnie grać na profesjonalnym poziomie. W letnim okienku transferowym bramkarz przeniósł się z Paris Saint-Germain do OGC Nice na zasadzie transferu definitywnego. Klub z Lazurowego Wybrzeża włożył na stół dwa miliony euro.
Polak wystąpił w 1. kolejce Ligue 1, jednak nie zachował czystego konta. Jego OGC Nice zremisowało 1:1 z Toulouse FC. Pewnym zaskoczeniem był fakt, że inny nowy golkiper, Kasper Schmeichel obejrzał mecz z ławki rezerwowych.
Na konferencji prasowej przed starciem z RC Strasbourg Alsace Lucien Favre potwierdził, że Bułka nabawił się kontuzji pleców. Niestety, 22-latek przegrał wyścig z czasem i nie znalazł się w kadrze meczowej.
W niedzielę Favre postawił właśnie na Schmeichela. Niewykluczone, że doświadczony Duńczyk na stałe wygryzie ze składu byłego młodzieżowego reprezentanta Polski.
Transfer Schmeichela do OGC Nice był dużą niespodzianką. 35-letni bramkarz spędził 11 sezonów w Leicester City. W 2016 roku był ważnym elementem zespołu "Lisów", który sięgnął po mistrzostwo Anglii.
Czytaj także:
Lewandowski oszukany? Słynny sędzia nie ma wątpliwości
Pierwsze punkty beniaminka Premier League. Fabiański skapitulował
ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)