Zdyskwalifikowany na cztery mecze został Sasa Balić, który dopuścił się bestialskiego faulu w poprzedniej kolejce.
- Nie jestem zadowolony, że są to cztery mecze pauzy, ale trzeba się z tym pogodzić. Zastanawialiśmy się nad odwołaniem, choć jesteśmy świadomi, że było to nierozważne wejście - przyznał trener Leszek Ojrzyński na konferencji prasowej.
Koronie Kielce będzie bardzo trudno walczyć z łatką ligowych brutali. - Trochę się obawiam i niepokoi mnie nierzetelność dziennikarska, ponieważ są to manipulacje. Łatka jest, bo niektórzy podgrzewają temat, karmią się tym. Niektórzy po prostu nie lubią Korony - mam też takich kandydatów. Z Bartka Śpiączki tak samo zrobiono "zabijakę" po meczu z Legią. Pewne rzeczy się globalizuje, bo tak jest wygodniej albo ktoś chce przyłożyć Koronie. Trzeba się z tym pogodzić. Przecież nie będę z tym walczył. Mam inne rzeczy do roboty - powiedział trener Korony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: komentator oszalał. Co za gol!
W piłce nożnej chodzi też (a w zasadzie przede wszystkim) o grę w piłkę. A w najbliższej kolejce Korona zagra na wyjeździe z Wisłą Płock, liderem rozgrywek i bez cienia wątpliwości najlepiej grającym obecnie zespołem w lidze.
- To dla mnie szczególny mecz. Dwa razy byłem trenerem Wisły, znam tam wielu ludzi, mam przyjaciół. Darzę Płock dużym sentymentem, ale z drugiej strony trzeba wyjść na boisko i walczyć o punkty. Wisła jest liderem, strzela dużo goli. Doceniamy to, co zrobili, ale nie możemy jechać tam jak na ścięcie, a z wiarą w zwycięstwo. Trudne zadanie przed nami, natomiast jedziemy tam zagrać odważnie - deklaruje Ojrzyński.
Początek spotkania Wisła Płock - Korona Kielce w sobotę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Ruch Chorzów zatrzymany! ŁKS Łódź pokazał Niebieskim miejsce w szeregu
Wyjaśnia się przyszłość Tomasza Kędziory. Może zagrać w topowej europejskiej lidze