Koncert Pasów! Cudowne gole w Krakowie

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii

Kraków jest stolicą kultury, więc w sobotni wieczór Cracovia ugościła Raków Częstochowa koncertem. Markowi Papszunowi Kałuży 1 nie kojarzy się jednak z dobrą rozrywką. Chyba że z horrorem...

Cracovia to dla ekipy Marka Papszuna istna "bestia negra". Po powrocie do Ekstraklasy w 2019 roku Raków z krakowianami w lidze jeszcze nie wygrał (0-3-4), a na Pasach zdobył tylko trzy z 21 możliwych do uzyskania punktów - z nikim nie idzie im tak źle jak z pięciokrotnymi mistrzami Polski.

W sobotę, rozbijając wicemistrza Polski 3:0 - wbrew ekstraklasowej logice (więcej TUTAJ) - krakowianie potwierdzili, że mają patent na Raków. Zespół Papszuna nie zwykł dawać się tak zbić rywalom - ostatni raz przegrał w takim rozmiarze 38 kolejek temu, 1 sierpnia ubiegłego roku...

Gdyby ten mecz relacjonował Bogusław Wołoszański, powiedziałby, że "nic nie zapowiadało tego, co wydarzy się tego jesiennego wieczoru przy Kałuży 1...". Od pierwszego gwizdka Raków miał zdecydowaną przewagę, a gospodarze byli skupieni na defensywie.

ZOBACZ WIDEO: 3 mln odtworzeń! Tego gola można oglądać w nieskończoność

Częstochowianie długo budowali akcje od lewej do prawej i z powrotem, ale Cracovia nie dała się im rozhuśtać. Krakowianie czekali cierpliwie w swoim polu karnym, które było królestwem Karola Niemczyckiego. Po próbach Rakowa sprzed "16" piłka także padała łupem bramkarza Pasów.

Jak się okazało, Raków był tylko supportem przed rozpisanym na nuty przez Jacka Zielińskiego koncertem Pasów. Po meczu wiemy, że to Cracovia z premedytacją oddała rywalom inicjatywę, a nie częstochowianie dyktowali warunki gry. Po 20 minutach krakowianie przejęli kontrolę nad spotkaniem.

I szybko zagrozili bramce Rakowa. W 25. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Jewhen Konoplianka zatrudnił z dystansu Vladana Kovacević. Czarnogórzec z problemami, ale jednak obronił uderzenie Ukraińca. Kilka minut później był już jednak bezradny. Zoran Arsenić wyciął Patryka Makucha równo z trawą na linii pola karnego, a Konoplianka tym razem zmusił Kovacevicia do kapitulacji. Były gracz Sevilli uderzył w przeciwległy róg tak, że bramkarz częstochowian nie miał szans na interwencję.

Ukraiński gwiazdor w ten sposób zdobył swoją pierwszą bramkę w polskiej lidze. Warto było czekać na takie trafienie. A kibice Cracovii mogli zapomnieć, jak cieszyć się z gola strzelonego bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego, bo nie mieli ku temu okazji od.. 939 dni i bramki Sergiu Hanki z Arką Gdynia 7 lutego 2020 roku.

W czterech ostatnich kolejkach Cracovia zdobyła tylko jeden punkt (0-1-3), więc gdy poczuła krew, to ruszyła po kolejne gole. I cztery minuty później prowadziła już 2:0. Szybka akcja w trójkącie Patryk Makuch-Hebo Rasmussen-Michał Rakoczy kompletnie rozmontowała defensywę Rakowa. Goście byli bezradni wobec podania Duńczyka z pierwszej piłki i uderzenia Rakoczego bez przyjęcia.

Dwa szybkie ciosy rzuciły gości na liny. Częstochowianie ocknęli się dopiero w doliczonym czasie gry. Wtedy Kun w sytuacyjny sposób uderzył na bramkę przewrotką, piłka lobem minęła Niemczyckiego, ale trafiła w poprzeczkę, a dobitkę na twarz przyjął Matej Rodin.

W pierwszej połowie Pasy kompletnie zneutralizowały gości. Raków grał przy Kałuży 1 jak sparaliżowany. Jeśli w przerwie trener Papszun zrobił cokolwiek, by natchnąć zespół do pościgu,, to tuż po zmianie stron gospodarze poprzebijali gościom opony.

W 49. minucie Michal Siplak uciekł Mateuszowi Wdowiakowi i spod końcowej linii wycofał piłkę do Rakoczego, a ten ponownie zaskoczył Kovacevicia strzałem bez przyjęcia. 20-latek tak dostawił stopę do futbolówki jak legendarny hokeista Cracovii Roman Steblecki dokładał kij do krążka.

Po golu Rakoczego sędzia Tomasz Kwiatkowski mógłby odgwizdać koniec meczu. Rakowa nie było stać nawet na strzelenie honorowego gola. Pasy też wyglądały już na nasycone trzybramkowym prowadzeniem.

Cracovia - Raków Częstochowa 3:0 (2:0)
1:0 - Konoplianka 28'
2:0 - Rakoczy 32'
3:0 - Rakoczy 49'

Składy:

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, David Jablonsky, Matej Rodin (46' Jakub Jugas), Virgil Ghita, Michal Siplak - Michał Rakoczy (60' Benjamin Kallman), Takuto Oshima, Mathias Hebo Rasmussen, Jewhen Konoplanka (74' Otar Kakabadze) - Patryk Makuch (85' Paweł Jaroszyński).

Raków: Vladan Kovacević - Stratos Svarnas, Zoran Arsenić, Milan Rundić - Mateusz Wdowiak, Giannis Papanikolaou (56' Bartosz Nowak), Szymon Czyż (66' Gustav Berggren), Ivi Lopez, Władysław Koczerhin (76' Daniel Szelągowski), Patryk Kun (56' Fran Tudor) - Fabian Piasecki (56' Vladislavs Gutkovskis).

Żółte kartki: Oshima (Cracovia) oraz Arsenić, Beergren (Raków)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 7182.

Komentarze (2)
avatar
wodnik64
4.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ble, bleeee, bleeekmita...... 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
3.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rakow zagral jak umial