Spotkanie na Ramon Sanchez Pizjuan było szansą dla Roberta Lewandowskiego na przełamanie. Już pięciokrotnie kapitan reprezentacji Polski mierzył się z Sevillą i ani razu nie strzelił gola przeciwko Los Nervionenses.
Blisko zakończenia złej passy był w 21. minucie, kiedy przelobował piłkę nad golkiperem gospodarzy - Bono. Z bramki wybił ją jednak jeden z defensorów, ale Raphinha znalazł się w odpowiednim miejscu i trafił do siatki.
Kilkanaście minut później Robert Lewandowski dopiął swego. Jules Kounde zanotował kapitalną asystę, a jego zagranie zasługuje na słowa uznania. Nowy defensor FC Barcelony zagrał wprost na nogę Polaka, a ten zachował spokój w polu karnym rywala i wygrał pojedynek z bramkarzem.
Dla napastnika Dumy Katalonii bramka zdobyta w sobotnim spotkaniu z Sevillą jest piątą w bieżącym sezonie Primera Division. W poprzednich kolejkach trafiał do siatki dwukrotnie z Realem Sociedad i dwa razy przeciwko Realowi Valladolid.
Po pierwszej połowie FC Barcelona prowadzi z Los Nervionenses 2:0. W przypadku zwycięstwa zespół Xaviego awansuje na pozycję wicelidera tabeli.
B! ROBERT LEWANDOWSKI NIE ZWALNIA TEMPA!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) September 3, 2022
Polak trafia po raz piąty w tym sezonie!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, włączajcie szybko Eleven Sports 1! #lazabawa pic.twitter.com/yH8BqE7VNH
Zobacz też:
Sensacja w meczu Manchesteru City
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)