- Faktycznie się nie spodziewałem, ale czy to był szok? Chyba nie, raczej miłe zaskoczenie - powiedział Bieniuk w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Wielu komentatorów sugeruje, że Majewski wysłał powołanie do Bieniuka dlatego, że dobrze zna go z czasów pracy w Amice Wronki. - To nie jest kwestia znajomości, tylko oceny. Mogę powiedzieć inaczej: nieznajomość mnie nie była powodem niepowołania mnie do kadry przez Leo Beenhakkera. Za jego kadencji występowałem w Turcji i byłem daleko od kraju i mediów. Czy grałem dobrze, czy źle, nikogo to nie interesowało. Teraz kadrę prowadzi trener, który wie, na co mnie stać, i skoro mnie powołał, to widocznie uważa, że się nadaję - dodał piłkarz Widzewa.