Reprezentant Polski nie pojedzie na mistrzostwa. To już pewne

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Do rozpoczęcia mistrzostw świata w Katarze pozostało dwa i pół miesiąca. Na ostatniej prostej do mundialu mocno skomplikowała się sytuacja naszych kadrowiczów.

W tym artykule dowiesz się o:

Największa wyrwa robi się w środku pola. Wiemy, że na mistrzostwa świata nie pojedzie Jakub Moder. Pomocnik Brighton w rozmowie z Canal Plus potwierdził, że wróci na boisku dopiero na początku 2023 roku. Moder zerwał więzadła w kolanie zaraz po barażowym meczu ze Szwecją (2:0). To jeden z większych talentów polskiej piłki ostatnich lat. Moder debiutował w kadrze za kadencji Jerzego Brzęczka i w następnych eliminacjach do mundialu był już ważnym zawodnikiem drużyny.

Dalej też nie jest za ciekawie. Mateusz Klich stracił miejsce w składzie Leeds United. Pomocnik miał przenieść się latem do Holandii, był już jedną noga w Utrechcie, ale pozostał w Anglii, by walczyć o powrót do wyjściowej jedenastki. Od początku sezonu jest rezerwowym, a na boisku pojawia się w końcówkach meczów. To nowa sytuacja dla zawodnika, który od czterech lat był kluczowym graczem Leeds.

Dodajmy do tego kontuzję mięśnia dwugłowego Jacka Góralskiego. Gracz VfL Bochum lekko naderwał "dwójkę" podczas treningu i będzie pauzował przez dwa tygodnie. Góralski i tak ma spore zaległości treningowe, bo niemal cały okres przygotowawczy w Niemczech stracił z powodu problemu z okiem (miał operację siatkówki). Zawodnika może zabraknąć na najbliższym wrześniowym zgrupowaniu, a to nie koniec kłopotów. 

Dziura w pomocy

Góralski i Klich mają swoje problemy, ale pytanie, jaką formę przygotują Grzegorz Krychowiak i Szymon Żurkowski. "Krycha" wybrał transfer do Arabii Saudyjskiej. Zawodnik przekonuje, że poziom ligi jest wysoki, jednak nie można jej porównywać do czołowych rozgrywek w Europie.

ZOBACZ WIDEO: 3 mln odtworzeń! Tego gola można oglądać w nieskończoność

Żurkowski natomiast został w Fiorentinie i do tej pory nie otrzymał w tym klubie prawdziwej szansy. Brylował, ale na dwuletnim wypożyczeniu w Empoli. Ten sezon znów zaczął jako rezerwowy.

Dlatego szansę być może otrzymają gracze z drugiego rzędu. Dobrze, że po dwóch miesiącach przerwy na boisko wrócił Krystian Bielik. Przypomniał o sobie także Kacper Kozłowski, uczestnik ostatniego Euro 2020. Kozłowski dobrze radzi sobie na wypożyczeniu w Vitesse.

Odrodzenie formy przeżywa również Karol Linetty. Choć pomocnik nigdy wiele nie znaczył w reprezentacji, to jednak wrócił na swój solidny poziom. Linetty wywalczył miejsce w pierwszym składzie Torino i po poprzednim bardzo nieudanym sezonie (był głównie rezerwowym) zbiera pozytywne recenzje.

Co z obroną?

Niepokojąco wygląda także sytuacja Jana Bednarka. Podstawowy obrońca kadry musiał czym prędzej uciekać z Southampton, bo stracił tam miejsce w składzie. Bednarek w ostatnim dniu okna transferowego został wypożyczony do Aston Villi tylko dlatego, że groźnej kontuzji (zerwane ścięgno Achillesa) doznał Diego Carlos. W meczu z Manchesterem City Bednarek był rezerwowym.

Poważne kłopoty ma również Tymoteusz Puchacz. W Unionie Berlin nawet trudno określić jego rolę. Obrońca w ostatniej kolejce po raz pierwszy w sezonie znalazł się w kadrze meczowej, ale na boisko wszedł dopiero po ostatnim gwizdku sędziego. Puchacz przegrywa walkę na lewej stronie boiska z prawonożnym Julianem Ryersonem. Być może szansą na jakiekolwiek minuty dla lewego defensora będą europejskie puchary (Union gra w fazie grupowej Ligi Europy). Drużynę Ursa Fischera do MŚ czeka maraton i mecze co trzy dni. Pewnie z tego powodu trener berlińczyków zablokował wypożyczenie wychowanka Lecha Poznań w ostatnich godzinach letniego okienka. Na ten moment prognozy są jednak mało optymistyczne dla naszego gracza.

Rośnie wielki zawodnik

Pocieszające jest natomiast, że klub zmienił Bartłomiej Drągowski. Mimo że nie trafił do drużyny z topu (odszedł z Fiorentiny do Spezii), to chociaż po dłuższym czasie zaczął regularnie grać w Serie A. Jego klubowy kolega - Jakub Kiwior - rośnie natomiast na poważnego kandydata do występu na mundialu.

22-latek został wrzucony na głęboką wodę w czerwcowych meczach Ligi Narodów i nie zatonął. Zagrał z Holandią (2:2) i Belgią (0:1) i zwłaszcza w pierwszym spotkaniu imponował spokojem, pewnością siebie i zdecydowaniem w interwencjach. O tym, jak Kiwior szybko się rozwija, świadczy choćby niedawny mecz Spezii z Juventusem. Polak "schował do kieszeni" Dusana Vlahovicia, jedną z największych gwiazd ligi włoskiej.

Przebudzenie "Zielka"

Cieszy to, że Piotr Zieliński znowu odgrywa ważną rolę w Napoli. Nie tylko strzela gole i asystuje, ale znowu występuje regularnie. A jednym z większych wygranych tego okna transferowego jest Sebastian Szymański. W Feyenoordzie Polak odnalazł się błyskawicznie, a jego piękny gol z dystansu z Go Ahead Eagles pokazuje tylko, jak ważną może być postacią w drużynie narodowej.

Dużo obiecujemy sobie także po Jakubie Kamińskim. Pomocnik dość szybko wskoczył do składu Wolfsburga, pomógł mu na pewno uraz Patricka Wimmera, ale nasz zawodnik powinien otrzymywać regularne szanse od Niko Kovaca. Na razie Polak ustawiany jest na pozycji wahadłowego i więcej pracuje w defensywie. W niemal każdym dotychczasowym spotkaniu dla "Wilków" robił również sporo "wiatru" w ofensywie.

Ostatnia szansa Piątka

Jeżeli chodzi o atak naszej kadry - możemy być spokojni. Robert Lewandowski wszedł do Barcelony, jak do siebie. Nie robił mu różnicy, w jakim klubie i lidze gra - ciągle nie zatrzymuje się pod bramką rywali (5. goli w 4. meczach dla Barcelony).

Widać, że "Lewy" poczuł nową energię, podobnie zresztą jak Arkadiusz Milik. Transferem do Juventusu Milik również dopiął swego - w końcu od dawna chciał zostać piłkarzem tego klubu. Co ważne, Polak nie jest tylko paprotką w wielkim klubie i od pierwszych spotkań pokazuje, że będzie istotnym graczem drużyny (strzelił 2. gole w 3. meczach w nowych barwach).

Być może Czesław Michniewicz reaktywuje duet Lewandowski - Milik? Za kadencji Adama Nawałki obaj napastnicy świetnie współpracowali. Ich wspólny dorobek to 19. bramek i 12. asyst w eliminacji Euro 2016. Milik może pełnić rolę podwieszonego napastnika w Juventusie, grając tak z Vlahoviciem, co może tylko zaprocentować w reprezentacji.

Jedną z ostatnich szans na "odpalenie" ma Krzysztof Piątek. Jego kariera jest dość przypadkowa, jakby kręcił globusem i palcem wybierał kolejny przystanek. Do dziś można żałować, że szybko, po roku, ewakuował się z Milanu. Później dał się omamić Jurgenowi Klinsmanowi, ale Hertha Berlin to już było pasmo niepowodzeń. Piątek zmienia klub po raz piąty od 2018 roku. A w Salernitanie nie musi być wcale kolorowo - Polak ma tam trzech mocnych konkurentów do gry w ataku.

Czarny koń?

Tuż przed mistrzostwami świata nieoczekiwanie przypomniał o sobie Dawid Kownacki. To jeden z ulubieńców Czesława Michniewicza, u selekcjonera Kownacki był kapitanem kadry do lat 21. Do tej pory napastnik Fortuny Duesseldorf nie zaistniał w dorosłej reprezentacji, ale start tego sezonu w 2. Bundeslidze ma imponujący. Jest liderem ofensywy Fortuny, pierwszym walczakiem na boisku. Do tego dokłada porządne liczby: 4. gole i 2. asysty (w 7. meczach). Oby tylko tej serii nie przerwała kontuzja, bo Kownacki to piłkarz-szklanka.

A ta liga miała go przerosnąć. Robert Lewandowski znowu udowadnia, że jest wielki

Źródło artykułu: