Cztery gole w meczu beniaminków. Falowanie i spadanie w Legnicy

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu od lewej: Łukasz Sierpina (Korona Kielce) i Luciano Narsingh (Miedź Legnica)
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu od lewej: Łukasz Sierpina (Korona Kielce) i Luciano Narsingh (Miedź Legnica)

Miedź Legnica dwukrotnie wychodziła na prowadzenie z Koroną Kielce, jednak dwa razy piłkarze Leszka Ojrzyńskiego potrafili doprowadzić do remisu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Na początek niedzielnych zmagań w PKO Ekstraklasie, naprzeciw siebie stanęli dwaj beniaminkowie PKO Ekstraklasy i było widać, że pomimo tego, iż zarówno Miedź, jak i Korona znajdują się na dole ligowej tabeli, po pierwszych kolejkach piłkarze obu drużyn nie stracili wiary w siebie.

Pierwsze akcje zdecydowanie należały do Miedzi Legnica, a wynik spotkania mógł już w 4. minucie otworzyć Olaf Kobacki. Piłkarz Miedzi po dynamicznej akcji uderzył w słupek. Po chwilowej dominacji gospodarzy, do głosu doszli goście. Sygnał do ataków dał Jakub Łukowski, którego strzał obronił Paweł Lenarcik.

Mecz mógł się podobać, obie drużyny grały "futbol na tak". Po raz pierwszy piłka wpadła do bramki po strzale Angelo Henriqueza w 28. minucie, jednak ten był na spalonym. Już dwie minuty później Miedź wyszła na zasłużone prowadzenie. Piłkę z prawej strony boiska dogrywał Luciano Narsingh, a gola po dynamicznym wejściu w pole karne zdobył Chilijczyk Angelo Henriquez.

ZOBACZ WIDEO: Kto będzie mistrzem Polski? "Oni po cichu robią swoje"

Do przerwy nie padły już bramki, zapowiadała się ciekawa druga część spotkania. Leszek Ojrzyński już w przerwie zdecydował się na dokonanie dwóch zmian. Przyniosło to szybki efekt, gdyż już w 53. minucie, po mocnym, precyzyjnym strzale Jakub Łukowski wyrównał wynik spotkania.

Obie drużyny miały swoje okazje, lecz nie potrafiły strzelić gola z gry. W końcu jednak po zagraniu ręką w polu karnym i interwencji VAR-u, na jedenasty metr podszedł Angelo Henriquez i ponownie wyprowadził Miedź na prowadzenie.

Kielczanie jednak zareagowali najlepiej, jak tylko mogli. Po zgraniu w pole karne Jakuba Kiełba, piłkę w łatwej sytuacji do bramki rywala skierował Kyryło Petrow. Obie drużyny próbowały w samej końcówce wyjść na prowadzenie, jednak bez rezultatu. Starcie beniaminków zakończyło się remisem.

Miedź Legnica - Korona Kielce 2:2 (1:0)
1:0 - Angelo Henriquez 30'
1:1 - Jakub Łukowski 53' 
2:1 - Angelo Henriquez 80' (k.)
2:2 - Kyryło Petrow 83'

Składy:

Miedź Legnica: Paweł Lenarcik - Carlos Julio Martinez, Nemanja Mijusković, Levent Guelen, Hubert Matynia - Jeronimo Cacciabue (76' Szymon Matuszek), Chuca - Luciano Narsingh (69' Michael Kostka), Maxime Dominguez (85' Mehdi Lehaire), Olaf Kobacki (85' Kamil Zapolnik) - Angelo Henriquez (85' Koldo Obieta).

Korona Kielce: Konrad Forenc - Adrian Danek, Miłosz Trojak, Kyryło Petrow, Łukasz Sierpina - Jakub Łukowski (67' Jacek Podgórski), Marcin Szpakowski (46' Oskar Sewerzyński), Adam Deja (80' Janusz Nojszewski), Dawid Błanik (67' Jacek Kiełb) - Bartosz Śpiączka, Jewgienij Szykawka (46' Ronaldo Deaconu).

Żółte kartki: Mijusković (Miedź), Forenc, Szpakowski, Sierpina, Kiełb, Petrow (Korona).

Sędzia: Tomasz Wajda.

Źródło artykułu: