Nie brakowało emocji w sobotnim szlagierze Bundesligi. Borussia Dortmund pokonała Schalke 04 Gelsenkirchen 1:0 na Signal Iduna Park, zaś autorem decydującej bramki był młody Youssoufa Moukoko.
Gospodarze poradzili sobie pod nieobecność Marco Reusa. Doświadczony piłkarz doznał poważnie wyglądającej kontuzji i w 32. minucie opuścił boisko na noszach. Potem kapitana drużyny zastąpił Giovanni Reyna.
Pojawiło się ryzyko, że w związku z kontuzją kostki Reus będzie pauzował przez dłuższy czas. W tej sytuacji skandalicznie zachowali się kibice Schalke. Przyjezdni ironicznie żegnali 33-latka, skandując: "do widzenia".
Kluczowy zawodnik Borussii został już przebadany przez klubowych lekarzy. Dyrektor sportowy klubu przekazał optymistyczne wieści w rozmowie ze "Sport1". - To był dla nas szok, ale wszystko jest jasne. Badania nie wykazały żadnych złamań. To uraz więzadła bocznego kostki. Kontuzja nie jest tak poważna, żeby mistrzostwa świata mogłyby być dla niego zagrożone. Marco wróci za trzy lub cztery tygodnie - mówił Sebastian Kehl.
Reus prezentował wysoką formę na początku sezonu 2022/23. Jego dorobek we wszystkich rozgrywkach to 10 występów, trzy gole oraz cztery asysty. Jeśli tylko będzie zdrowy, prawdopodobnie zostanie powołany na tegoroczny mundial.
Czytaj także:
Legenda Bayernu wraca do Monachium
Gikiewicz zdradził, co mu powiedział Neuer po meczu
ZOBACZ WIDEO: Niecodzienna decyzja Kownackiego. Co na to Michniewicz?!