- Czuję niewielką presję z zewnątrz. W piłce nożnej nie chodzi o walkę na śmierć i życie. Jeżeli kiedykolwiek zostanę zwolniony, to po prostu zostanę zwolniony i tyle - powiedział Julian Nagelsmann przed tym sezonem (cytat: tz.de).
Te słowa wypowiedział zupełnie beztrosko. Z lekkością i pełnym relaksem. Jakby podskórnie czuł, że wyrzucenie z Bayernu Monachium mu nie grozi. Tymczasem teraz już Nagelsmann nie może być pewny siebie.
Początek sezonu w wykonaniu Bawarczyków nie jest udany. "Bild" natomiast twierdzi, że w umowie aktualnego szkoleniowca Bayernu znalazła się klauzula pozwalająca na zwolnienie go z klubu. Byłoby to jednak kosztowne dla monachijczyków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz
Oficjalne stanowisko Bayernu jest takie, że na razie zmiana na pozycji szkoleniowca nie jest rozważana. - Obecnie nie bierzemy pod uwagę innych trenerów. Mamy pełne zaufanie do Juliana - powiedział prezes Bayernu Oliver Kahn, cytowany przez sport.sky.de.
W mediach tymczasem krąży już nazwisko trenera, który mógłby zastąpić Nagelsmanna. Prasa wskazuje na Thomasa Tuchela. Bawarczycy już kiedyś z nim rozmawiali. Miało do tego dojść w 2018 roku, ale wówczas podobno na "nie" był Uli Hoeness.
Zobacz także:
> To nie żart. Tak w Holandii traktują mecz z Polską
> Niewyobrażalne pieniądze. Tyle Ronaldo zarabia na Instagramie