W pewnym momencie kariery Arthura Melo w FC Barcelonie wydawało się, że mamy do czynienia z naprawdę dobrym pomocnikiem, który dobrze wejdzie w buty Xaviego czy Andres Iniesty. Czas zweryfikował te plany i Brazylijczyk został odesłany do Juventusu. W drugą stronę z włoskiego klubu do Katalonii powędrował Miralem Pjanić.
Obaj gracze nie spełnili pokładanych w nich nadziei i tego lata pożegnali się z wspomnianymi wyżej klubami. Pjanić wybrał Zjednoczone Emiraty Arabskie, a Arthur trafił na roczne wypożyczenie do Liverpoolu. Początki jego przygody na Anfield nie są usłane różami.
Po zaledwie dwóch tygodniach od dopięcia transferu zaczęły pojawiać się informacje, że Juergen Klopp i władze "The Reds" rozważają błyskawiczne zerwanie wypożyczenia. Niemcowi miało się nie podobać nastawienie samego zawodnika. Jednak na ten moment temat ucichł, ale nie jest wykluczone, że wróci podczas zimowego okna transferowego.
Natomiast nie jest to koniec informacji dotyczących Brazylijczyka. Według Sky Sports 26-latek został oddelegowany do treningów z zespołem U-21 Liverpoolu. A to wszystko ze względu na jego słabą dyspozycję fizyczną. Ciągłe treningi i częstsza gra miałyby mu pomóc w powrocie do optymalnej dyspozycji.
Arthur nie dostał powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Brazylii. To sprawia, że ma więcej czasu na pracę w klubie i na walkę o częstsze dostawanie minut. Do tej pory w Anglii rozegrał zaledwie 14 minut w starciu Ligi Mistrzów z SSC Napoli.
Czytaj też:
Gwiazdy odizolowane od zespołu!
Zdradzili, czemu Messi odszedł z "Barcy"
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala