Jak Walijczycy nazywają Polskę? Połamiesz sobie język!

Walia zaskoczyła już przed samym spotkaniem z reprezentacją Polski, która została nazwana w bardzo "ciekawy" sposób. Wymowa tego słowa na pewno nie należy do łatwego zadania.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
piłkarze reprezentacji Polski PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Reprezentacja Polski w niedzielę mierzy się z Walią o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA. Zespół Czesława Michniewicza  po porażce z Holandią (0:2) potrzebuje punktu na Cardiff City Stadium, aby utrzymać się w elicie.

- Będziemy chcieli zająć bezpieczne miejsce, gwarantujące nam utrzymanie w tej najwyższej grupie w Lidze Narodów, ale też musimy myśleć o mistrzostwach świata. Nie możemy o tym zapominać - powiedział selekcjoner Biało-Czerwonych na konferencji prasowej (więcej TUTAJ).

Kibice mogli być zaskoczeni jeszcze przed samym spotkaniem ze "Smokami" z powodu nazwy Biało-Czerwonych. Ta po walijsku brzmi Gwlad Pwyl. Na swoim Twitterze wspomniał o tym Sebastian Staszewski, dziennikarz Interii.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski sam był tym zaskoczony. "Nikt nie miał takiego wejścia"

"Myślałem, że nikt na świecie nie nazwał Polski dziwniej niż Węgrzy i ich Lengyelorszag. Aż wjechali Walijczycy i kazali potrzymać piwo" - napisał.

Dla Biało-Czerwonych niedzielne spotkanie to jeden z ostatnich sprawdzianów przed nadchodzącymi mistrzostwami świata w Katarze. Drużyna Czesława Michniewicza zagra jeszcze z Chile, a potwierdził to prezes PZPN, Cezary Kulesza.

Zobacz też:
Nie wszystko zależy od Biało-Czerwonych. Jest kilka scenariuszy
To on zagra w bramce z Walią. Michniewicz potwierdził

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×