Stal Stalowa Wola sensacyjnie pokonała Lecha Poznań w Remes Pucharze Polski. To niewątpliwie ogromne osiągnięcie zespołu, który w rozgrywkach pierwszej ligi zamyka tabelę. Być może ta wygrana pozwoli piłkarzom z hutniczego grodu uwierzyć we własne możliwości. - Bardzo nas cieszy ten awans. Dla nas jednak najważniejsza jest liga. Mamy mało punktów. Musimy ich szukać już w najbliższym meczu w sobotę z Górnikiem Zabrze oraz w kolejnych, aby w tej rundzie zdobyć ich jak najwięcej. Na pewno taki pojedynek podniesie morale w zespole. Myślę, że do meczu z Górnikiem, nie ważne w jakim składzie zagramy, podejdziemy mocno nastawieni i będziemy chcieli osiągnąć jak najlepszy rezultat - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl doświadczony obrońca Stalówki Jaromir Wieprzęć.
Stal zagrała z Lechem bardzo dobry mecz. W tym sezonie to jak na razie najlepsze zawody w wykonaniu zielono-czarnych. Zawodnicy ze Stalowej woli mają nadzieję, że to dopiero początek i z meczu na mecz będą prezentować się jeszcze lepiej. - Mam nadzieję, że to nie był najlepszy mecz Stali i że jeszcze taki nadejdzie. Jeśli chodzi o dotychczasowe spotkania, to zgadzam się z twierdzeniem, że był to nasz najlepszy pojedynek w tym sezonie. Zagraliśmy dobrze w defensywie, utrzymaliśmy zero z tyłu, nie pozwoliliśmy Lechowi na zbyt wiele. Fakt, że boisko bardziej nam sprzyjało niż naszemu rywalowi z Poznania. Trzeba jednak umieć grać w każdych warunkach - dodaje Wieprzęć.
Stalowcy już w regulaminowym czasie gry mogli, gdyby nie dość kontrowersyjne decyzje arbitra, zdobyć dwa gola. Tuż przed końcem pierwszej połowy sędzie po zagraniu ręką w polu karnym przez jednego z Lechitów nie podyktował jedenastki, a na początku drugiej części gry nie uznał bramki dla Stalówki. - Powinien być rzut karny dla nas. Wydaje się nam, że Djurdjević zatrzymał tą piłkę ręką. Był chyba ruch ręką. Jeśli chodzi o drugą sytuację bramkową, to sędzia dopatrzył się spalonego, ale to trzeba zobaczyć na video, czy faktycznie tak było - kontynuuje obrońca zielono-czarnych.
We wtorek na placu boju w szeregach jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze w wyjściowym składzie pojawiło się aż 6 zawodników, którzy mają już skończone 30 lat. Trener Stali Janusz Białek zdecydował się wypuścić na boisku doświadczonych graczy. To na pewno pomogło, bowiem obyta ligowo obrona oraz świetnie dysponowany bramkarz Stali pomogli w wywalczeniu awansu przez Stalowców. - Nasz szkoleniowiec postawił na doświadczonych, ale wydaje mi się, że trener szuka jeszcze tego najlepszego ustawienia. Tak jak w meczu z Pogonią Szczecin, tak i teraz z Lechem Poznań dał szansę pokazania się wszystkim zawodnikom. Uważam, że każdy z piłkarzy swoją szansę wykorzystał. Trener ma na pewno trochę spokojniejszą głowę na pojedynek z Górnikiem Zabrze, gdyż chyba wszyscy są w niezłej dyspozycji na obecną chwilę - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Jaromir Wieprzęć.
Z czterech ostatnich pojedynków aż trzy zakończyły się bez utraty gola przez Stal. W końcu zaczęła dobrze funkcjonować defensywa drużyny z hutniczego miasta. Prawdopodobnie zielono-czarni złapali właściwy rytm gry i wyczuli jak mają się ustawać w obronie. - Miejmy nadzieję, że ta dobra dyspozycja w obronie w ostatnich dwóch meczach to ten zalążek tego, co powinniśmy grać. To jednak dopiero dwa spotkania. Poczekajmy jeszcze kilka kolejek, a nawet i do końca rundy, aby ocenić czy faktycznie ta gra w defensywie znów weszła na prawidłowe tory - stwierdza 35-letni obrońca Stalówki.
Stal zamyka ligową tabelę w pierwszoligowych zmaganiach. Jak ryba wody piłkarze ze Stalowej Woli potrzebują punktów. Do końca rundy jesiennej zostało jeszcze osiem pojedynków. Aby spokojnie przygotowywać się w zimie do kolejnej rundy Stalowcy muszą mieć na swoim koncie około 20 oczek. Sami zawodnicy nie myślą jeszcze o tym, ale wiedzą, że w każdych zawodach muszą dawać z siebie wszystko i walczyć o pełną pulę. - Nie chcę się wypowiadać jaka zdobycz punktowa nas zadowoli w tych pozostałych ośmiu potyczkach w lidze. Trzeba się skupiać na każdej z konfrontacji. Teraz musimy się skoncentrować na zawodach z Górnikiem Zabrze, a nie na innych potyczkach, które nas jeszcze czekają. Od środy mamy akcję Górnik Zabrze. Wtorek był dniem radości po wygranej z Lechem - dodaje popularny Jaro.
Już w sobotę Stalowcy staną przed szansą wywalczenia trzech bardzo cennych oczek. Na własnym boisku podopieczni Janusza Białka zagrają z silnym kadrowo Górnikiem Zabrze. Zielono-czarni mają problem ze zdobywaniem bramek. Niemniej jednak przy odrobinie szczęścia i uważnej i pewnej grze w obronie są w stanie zgarnąć całą pulę. - Miejmy nadzieję, że z Górnikiem zdobędziemy trzy punkty i poprawimy naszą skuteczność. Musimy po raz kolejny zagrać na zero z tyłu i myślę, że dzięki temu uda nam się wywalczyć te upragniony trzy oczka - kończy Jaromir Wieprzęć.