Dziewięć goli w derbach Manchesteru. To była demolka

Manchester City nie dał żadnych szans w meczu derbowym z Manchesterem United. Piłkarze Pepa Guardioli pokonali przyjezdnych aż 6:3.

Rafał Sierhej
Rafał Sierhej
Erling Haalnad i Phil Foden PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Erling Haalnad i Phil Foden.
Manchester City kolejny raz udowodnił, że jest jednym z wielkich faworytów do zwycięstwa w Premier League. Zespół Pepa Guardioli zatrzymał rozpędzonych rywali z drugiej strony Manchesteru.

W derbach na boisku rządziła drużyna aktualnych mistrzów Anglii. Piłkarze prowadzeni przez Hiszpana załatwili wszystko właściwie w pierwszej połowie. Gwiazdami od początku był tercet Haaland - De Bruyne - Foden.

Wynik meczu otworzył się już w ósmej minucie. Wówczas "Obywateli" na prowadzenie wyprowadził młody Anglik, który wykorzystał doskonałe podanie od Bernardo Silvy. Utalentowany pomocnik na dobre rozkręcił grę swojego zespołu.

Jeszcze w pierwszej części meczu swojego gola strzelił Erling Haaland. Norweg, jak to ma zwyczaju, doskonale odnalazł się w polu karnym drużyny gości i tam wpakował piłkę głową do siatki. Sędzia spojrzał na zegarek i uznał gola dla City.

Trzy minuty później kolejną bramkę na swoje konto zapisał napastnik. Haaland ponownie wykorzystał podanie Kevina de Bruyne i na wślizgu wpakował piłkę do siatki gości. Siedem minut później wynik na 4:0 ustalił Phil Foden. Anglik tym razem zrobił użytek z dobrego dogrania snajpera drużyny Guardioli.

ZOBACZ WIDEO: Czy Grzegorz Krychowiak powinien grać w kadrze? "Tak, ale inaczej"

Po przerwie gra, przynajmniej w kontekście wyniku, nieco się wyrównała. Piłkarze Erika ten Haga weszli w drugą część meczu zdecydowanie lepiej. Antony strzelił pięknego gola z dystansu nie dając szans Edersonowi.

Gdy wydawało się, że "Czerwone Diabły" łapią wiatr w żagle, ponownie ich zapał ostudził Erling Haaland, który tym razem skutecznie wykończył akcję wprowadzonego przed przerwą na murawę Sergio Gomeza.

Chwilę później szóstego gola dla City strzelił Foden. Kibice na trybunach zaczęli śpiewać "chcemy siódmą bramkę". Do tego jednak nie doszło. Wprowadzony z ławki Antony Martial najpierw wbił piłkę do siatki z bliska, a później wykorzystał rzut karny ustalając wynik meczu na 6:3.

Manchester City - Manchester United 6:3 (4:0)
1:0 Foden 8'
2:0 Haaland 34'
3:0 Haaland 37'
4:0 Foden 44'
4:1 Antony 56'
5:1 Haaland 64'
6:1 Foden 73'
6:2 Martial 84'
6:3 Martial 90+1'

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×