Wirus zaatakował Barcelonę. Miesiąc prawdy dla Dumy Katalonii

PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Na pierwszym planie zdjęcia: Robert Lewandowski
PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Na pierwszym planie zdjęcia: Robert Lewandowski

Przed Barceloną piekielnie trudny miesiąc. W październiku na jej drodze staną giganci światowej piłki. A Duma Katalonii przystąpi do tego egzaminu mocno osłabiona. Jednocześnie będzie to też pierwsza poważna weryfikacja dla Roberta Lewandowskiego.

[tag=720]

FC Barcelona[/tag] latem szalała na rynku transferowym. Po kompromitującym występie w rozgrywkach UEFA w minionym sezonie, Joan Laporta ruszył na zakupy i wydał na nowych piłkarzy 153 mln euro - tylko kluby Premier League przeznaczyły na wzmocnienia więcej.

Xavi do każdej formacji dostał nowego piłkarza wysokiej klasy: obrońców Julesa Kounde i Andreasa Christensena, pomocnika Francka Kessieego, skrzydłowego Raphinhę i przede wszystkim Roberta Lewandowskiego.

Wydawać by się mogło, że trener Barcelony może spać spokojnie, ale wystarczyła pierwsza przerwa reprezentacyjna w sezonie, by Xavi musiał drżeć na myśl o październikowych meczach.

Miesiąc, w którym można stracić wszystko

Barca w październiku rozegra dziewięć meczów i niemal każdy będzie wymagającym sprawdzianem. Może poza pierwszym spotkaniem z . Bo potem w ciągu tygodnia rozegra dwumecz z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów. Strata punktów z Włochami utrudni wicemistrzom Hiszpanii awans do 1/8 finału.

Brak awansu do fazy pucharowej będzie absolutną katastrofą klubu z Camp Nou. Zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. A tuż po rewanżu z Interem Blaugranę czeka El Clasico z Realem Madryt i to na wyjeździe.

Następnie Barca zmierzy się z czołowymi zespołami La Liga. Mowa o Villarrealu, który w lidze stracił dotychczas tylko dwa gole i przez pewien czas był nawet liderem tabeli. A potem ekipę Xaviego sprawdzi odrodzony Athletic Bilbao.

Na finiszu tego maratonu na Camp Nou przyjedzie najpierw Bayern, a potem Valencia. Porównując z sierpniem i wrześniem, październik będzie dla Barcelony prawdziwym miesiącem prawdy.

"Wirus FIFA" atakuje

A Duma Katalonii przystąpi do niego mocno osłabiona, bowiem zaatakował ją tzw. wirus FIFA (plaga kontuzji w klubach po powrocie piłkarzy ze zgrupowań reprezentacji narodowych - przyp. red.) - jej piłkarze wrócili ze zgrupowań drużyn narodowych z urazami. Po pierwsze, na kilka miesięcy z powodu kontuzji wypadł . Urugwajczyk od początku rozgrywek stanowił o sile defensywy. To gigantyczna strata, która może odbić się na całym sezonie.

Po drugie, przez kilka tygodni niedysponowany będzie też Kounde. Francuz nie ma poważnego urazu, ale opuści dwumecz z Interem i być możne też El Clasico. Realny jest powrót tego piłkarza dopiero na zaplanowane na 26 października spotkanie z Bayernem.

Kounde grywał na prawej obronie, a zastąpić mógł go teraz Hector Bellerin, który w czasie przerwy reprezentacyjnej też nabawił się kontuzji i w październiku ma być niedostępny dla Xaviego.

"Wirus FIFA" nie oszczędził także drugiej linii. Ze zgrupowania Holandii z urazami wrócili Frenkie de Jong i Memphis Depay. Pierwszy ma pauzować 3-4 tygodnie i to niepowetowana strata. Drugi jest tylko zmiennikiem "Lewego", ale wobec jego braku Xavi nie ma w odwodzie innego napastnika.

Wobec problemów kadrowych i trudnego terminarza październik może określić, do czego Barcelona będzie wracała po mistrzostwach świata w Katarze.

Mecz Mallorca - FC Barcelona zaplanowany jest na sobotę, 1 października. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21:00. Transmisję przeprowadzi Canal+ Premium. Relacja tekstowa na żywo na WP SportoweFakty.

Rafał Sierhej, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz też:
Kolejny popis Brazylii. Tunezja bez szans
Łukasz Teodorczyk znalazł klub? Polak może wrócić do Włoch

Komentarze (1)
avatar
Misio smrodek
1.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprawdziłem jeszcze raz kadrę Barcelony i niestety piszesz nieprawdę bo Ciebie tam nie ma.