[tag=720]
FC Barcelona[/tag] w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów przegrała z Interem Mediolan (0:1) i przez to może mieć problem, aby awansować do 1/8 finału. Katalończycy czują się skrzywdzeni, bo sędzia popełnił kilka rażących błędów, które miały wpływ na końcowy wynik.
Najgłośniej było o sytuacji z samej końcówki. W polu karnym ręką zagrał Denzel Dumfries i arbiter powinien podyktować rzut karny. Tak się jednak nie stało i nic nie zmieniła nawet analiza VAR.
Nie tylko zawodnicy i trener Barcy, ale także sędziowscy eksperci nie mają wątpliwości, że Slavko Vincić popełnił błąd. Dlaczego zatem nie dał karnego Katalończykom? Wyszło na jaw, jak się tłumaczył.
Dziennikarz Guilleme Balague zdradził, co usłyszeli piłkarze od sędziego. Słoweniec miał przyznać, że nie podyktował karnego, bo ręką nie zagrał Dumfries, a Ansu Fati.
Takie tłumaczenie brzmi kuriozalnie. Na niektórych powtórkach widać wyraźnie, że ręka należy do gracza Interu, a nie Barcelony. Trudno więc zrozumieć, jak w dobie VAR popełniono tak duży błąd.
#FCB
— Diario SPORT (@sport) October 6, 2022
¡El árbitro le dijo a los jugadores del Barça que las manos de Dumfries eran de Ansu!
Según Guillem Balagué, así se excusó el árbitro y el VAR para no pitar el claro penalti a favor de los azulgranashttps://t.co/yKXQD7YQH4
Słynny sędzia o aferze w meczu Inter - Barcelona >>
Piłkarz Barcelony wściekły na sędziego. "Jestem bardzo zły" >>
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"