Tak naprawdę dzięki Austrii Wiedeń mieliśmy ciekawe spotkanie, bo goście nie ograniczyli się do stania na własnej połowie i wybijania piłki, tylko starali się prowadzić grę.
Konkretów z tego jednak nie było, a przy okazji Austriacy bardzo często narażali się na kontry. Tak też padł gol na 2:0, gdy Villarreal odebrał piłkę na połowie rywala, a po paru sekundach Arnaut Danjuma cieszył się z trafienia. Wynik otworzył trochę wcześniej Alex Baena, który popisał się pięknym strzałem z ostrego kąta w samo okienko.
Takich szans było więcej, jednak zawodnicy w żółtych strojach grali bardzo lekceważąco, nonszalancko, często chcieli zagrać pod publiczkę, ośmieszyć rywala. Jakkolwiek to zabrzmi, momentami brakowało też jakości w końcowej fazie akcji i po prostu lepszego wykończenia. Oczywiście Villarreal po raz kolejny wystąpił w składzie odbiegającym od tego, co widzimy w lidze hiszpańskiej. Austria? Najlepszą okazję miała po rzucie wolnym, gdy po uderzeniu Dominika Fitza piłka trafiła w poprzeczkę. Ten sam piłkarz w drugiej połowie spróbował jeszcze szczęścia z szesnastego metra, jednak dobrze w bramce spisał się Filip Jorgensen, który w przekroju całego spotkania nie miał dużo pracy.
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"
Można było przyczepić się do postawy Villarrealu w drugiej połowie, chociaż trudno kwestionować ich zwycięstwo, bo byli zespołem zdecydowanie lepszym. Niemniej, przez długi czas prezentowali dość minimalistyczne podejście do sprawy, atakowali rzadko, a gdy już mieli okazję do podwyższenia wyniku, to pudłowali. Austria miała więcej z gry, ale nie przełożyło się to na gole.
Wydawało się, że oba zespoły czekają na końcowy gwizdek sędziego i mecz zakończy się pewną, ale dość skromną wygraną Villarrealu, ale inne zdanie na ten temat miał wprowadzony w przerwie Morales. Między 76., a 88. minutą skompletował hat-tricka, sprawiając, że wygrana gospodarzy stała się dużo bardziej okazała.
Taki wynik jest oczywiście korzystny dla Lecha Poznań, który parę godzin wcześniej stracił punkty w starciu z Hapoelem Beer Szewa. Kolejorz utrzymał drugie miejsce w grupie.
Villarreal CF - Austria Wiedeń 5:0 (2:0)
1:0 Alex Baena 18'
2:0 Arnaut Danjuma 43'
3:0 Morales 76'
4:0 Morales 80'
5:0 Morales 88'
Składy:
Villarreal: Filip Jorgensen - Dela, Aissa Mandi, Cuenca Barreno, Johan Mojica - Samuel Chukwueze (65' Dani Parejo), Francis Coquelin (46' Etienne Capoue), Manu Morlanes, Alex Baena (46' Giovani Lo Celso) - Jackson Nicolas (46' Morales), Arnaut Danjuma (65' Yeremy Pino).
Austria: Christian Fruechtl - Reinhold Ranftl, Lukas Muehl, Lucas Galvao, Dario Kreiker (46' Manuel Polster) - Manfred Fischer, James Holland, Matthias Braunoeder (81' Romeo Vucić), Aleksandar Jukić (71' Georg Teigl) - Dominik Fitz (74' Haris Tabaković), Muharem Husković (74' Can Keles).
Żółte kartki: Kreiker (Austria).
Sędzia: Jochem Kamphuis (Holandia).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Villarreal CF | 6 | 4 | 1 | 1 | 14:9 | 13 |
2 | Lech Poznań | 6 | 2 | 3 | 1 | 12:7 | 9 |
3 | Hapoel Beer Szewa | 6 | 1 | 4 | 1 | 8:5 | 7 |
4 | Austria Wiedeń | 6 | 0 | 2 | 4 | 2:15 | 2 |
CZYTAJ TAKŻE:
Zaskakująca opinia. "Polacy zyskali dzięki Sousie"
"Nie będzie to łatwe". Nedved zaskoczył ws. Milika