Premier League. Haaland nie zatrzymuje się

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City
PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City
zdjęcie autora artykułu

Manchester City pokonał na własnym stadionie Southampton (4:0). Dzięki temu zwycięstwu drużyna z Etihad awansowała na pozycję lidera Premier League. Coraz lepszą formę potwierdziła także Chelsea.

Manchester City do meczu 10. kolejki Premier League z Southampton przystępował z pozycji wicelidera tabeli. Lepsi w tym sezonie jak na razie byli w Anglii tylko piłkarze Arsenalu.

Oczywiste było więc, że to "Obywatele" są faworytem tego pojedynku. Nie może więc dziwić wysokie zwycięstwo gospodarzy. "Święci" w Manchesterze stracili (tyle goli), a wydawało się, że City gra trochę jakby na chodzonego.

Dobrą formę potwierdziła także Chelsea prowadzona od kilkunastu dni przez Grahama Pottera. Londyńczycy po pokonaniu na własnym stadionie AC Milan 3:0 w Lidze Mistrzów, przyjmowali Wolves, które niedawno zwolniło szkoleniowca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Na Stamford Bridge tego popołudnia dominowali gospodarze. Najpierw ładnym strzałem głową popisał się Kai Havertz, a później doskonałą podcinką akcję zespołu wykończył Christian Pulisić podwyższając wynik na 2:0. Ostatecznie rezultat w 90. minucie ustalił na 3:0 Armando Broja.

Zdecydowanie bardziej zacięte starcie oglądali kibice zgromadzeni na stadionie Bournemouth. Po pierwszej połowie wydawało się, że Leicester City dowiezie zwycięstwo do końca. Tak się jednak nie stało.

Wszystko zmieniło się od 68 minuty. Wówczas gospodarzom udało się wyrównać za sprawą Billinga, zaledwie 180 sekund później "Wisienki" wyszły na zaskakujące prowadzenie 2:1. Takim wynikiem ostatecznie skończyło się to spotkanie.

Dobrze spisało się Newcastle United przed własnymi kibicami. Gospodarze przyjmowali Brentford, które szukało pierwszego zwycięstwa od początku września. "Pszczoły" nie miały jednak czego szukać.

Newcastle szybko wyszło na dwubramkowe prowadzenie i już do końca meczu go nie oddało. Ostatecznie podopieczni Ediego Howe'a wygrali 5:1 a główną gwiazdą był Bruno Guimaraes, który strzelił dwa gole.

Manchester City - Southampton FC 4:0 (2:0) 1:0 Cancelo 20' 2:0 Foden 32' 3:0 Mahrez 49'  4:0 Haaland 65' Chelsea FC - Wolverhampton Wanderers 3:0 (1:0) 1:0 Havertz 45+3'  2:0 Pulisic 54' 3:0 Broja 90' Newcastle United - Brentford FC 5:1 (2:0)  1:0 Guimaraes 21'  2:0 Murphy 28' 2:1 Toney 54' 3:1 Guimaraes 56' 4:1 Almiron 82'  5:1 Pinnock (sam.) 90' AFC Bournemouth - Leicester City 2:1 (0:1) 0:1 Daka 10' 1:1 Billing 68'  2:1 Christie 71'

Czytaj także: Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki" Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu:
Komentarze (0)