Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Mleko się rozlało. Wszyscy widzieli, co zrobił "Lewy"

Miesiąc miodowy Roberta Lewandowskiego i Barcelony się skończył. W drugim meczu z rzędu "Lewy" był jak Yeti - wszyscy o nim słyszeli, ale nikt go nie widział. Włącznie z kolegami z zespołu.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Robert Lewandowski Getty Images / Soccrates Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Robert Lewandowski ma kilka popisowych sztuczek, a w dwóch ostatnich meczach z Interem Mediolan (0:1) i Celtą Vigo (1:0) zaprezentował nową - znikanie. Takiego wykonania nie powstydziliby się Harry Houdini czy David Copperfield.

We wtorek "Lewy" jakby zgubił się w Mediolanie i nie trafił na San Siro. Więcej TUTAJ. To można było mu jeszcze wybaczyć, bo był w tym mieście po raz pierwszy... W dodatku Inter zagrał perfekcyjnie w obronie. To, co wydarzyło się w niedzielę w Barcelonie, trudno jednak wytłumaczyć.

W meczu z Celtą Lewandowski był niewidzialny dla kolegów. W poprzednich spotkaniach nosił pelerynę superbohatera. Bił rekord za rekordem, pisał historię klubu na nowo i po 833 dniach przerwy ponownie wprowadził Barcę na fotel lidera La Ligi. Tym razem jednak wszyscy traktowali go, jakby miał na sobie pelerynę-niewidkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Pod siebie grał zwłaszcza Ferran Torres, a w dwóch sytuacjach ewidentnie zignorował lepiej ustawionego Lewandowskiego. O ile za pierwszym razem po - zakończonej nieudanym strzałem - akcji "Lewy" udzielił młodszemu koledze wskazówek, to kilkanaście minut później nie wytrzymał i dał upust swojej złości.

Wściekły na to, że Hiszpan wdał się w drybling i stracił piłkę, zamiast wyprowadzić go prostopadłym podaniem na wolne pole, Polak siarczyście zaklął i uderzył pięścią w dłoń, co zresztą wyłapała kamera. Takiego w Barcelonie jeszcze go nie widzieliśmy. Sfrustrowany był nawet, kiedy Raphinha czy Ousmane Dembele go dostrzegli, ale piłka do niego nie dotarła, bo podania przecieli rywale.

To reakcje, które znamy z jego występów w Bayernie czy reprezentacji Polski. Wydawało się, że po przeprowadzce do Hiszpanii się ich wyzbył, za co go mocno chwaliliśmy. Okazuje się jednak, że jedynie pilnował się, by ich nie pokazywać. Tłumił w sobie podobne toksyczne reakcje, ale tym razem jego irytacja była widoczna gołym okiem.

Ale też trudno mu się dziwić. Koledzy nie stworzyli mu ani jednej sytuacji, a kiedy mogli, to albo nie potrafili mu podać, albo... nie chcieli. To nieprawdopodobne, "Lewy" nie dostał ani jednego podania do nogi w polu karnym. A w całym spotkaniu miał tylko 27 kontaktów z piłką, podczas gdy dotąd miał ich średnio 38,6 na występ.

Zachowanie Lewandowskiego to wyraźny znak, że miesiąc miodowy jego i Barcelony dobiegł końca. Przesadą będzie stwierdzenie, że "Lewy" zaczyna żałować transferu, ale przyszedł czas na prozę życia. Źródłem frustracji Polaka nie jest jednak tylko to, że w dwóch kolejnych meczach nie strzelił gola.
Grafika: SofaScore.com.

"Lewy" wie, że zbliżają się mecze prawdy dla Barcelony, a kryzys formy zespołu jest wyraźny. Powiedzmy sobie szczerze: Barca cudem pokonała przeciętną Celtę. Marc-Andre ter Stegen zaczarował bramkę, a ekipie Xaviego gola podarował rywal. Sami Katalończycy nie wypracowali sobie żadnej dogodnej sytuacji.

W rewanżach z Interem i Bayernem w Lidze Mistrzów i rozdzielającym je El Clasico Duma Katalonii może zostać brutalnie zweryfikowana przez rywali. A i po wizycie na Bernabeu Barcę czekają trudne ligowe mecze z Villarrealem i Athletikiem Bilbao.

Może się okazać, że na koniec miesiąca Duma Katalonii będzie już poza Champions League i daleko w tyle za Realem. To realny scenariusz, biorąc pod uwagę formę Barcelony z trzech ostatnich meczów.

"Lewy" już zdaje sobie sprawę z tego, że nadciąga katastrofa, tymczasem jego koledzy zachowują się jak bohaterowie filmu "Nie patrz w górę". Titanic sunie na górę lodową, a tacy Torres czy Raphinha tańczą na balu. Otrzeźwienie przyjdzie za późno.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty

Mecze Barcelony z udziałem Lewandowskiego obejrzysz na żywo, online na kanałach Eleven Sports w Pilot WP!

Czy Barcelona odzyska mistrzostwo Hiszpanii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (69)
  • dollarlysy Zgłoś komentarz
    Mecz z realem-kariera drewniaka albo idzie dalej albo upada i finito.
    • yes Zgłoś komentarz
      "Mleczarka" Lewandowska z dziećmi z pewnością ma inne powody do zadowolenia ;)
      • Mieciu_Pol Zgłoś komentarz
        O nie strzelił to już redaktorek marudzi. Inni 0 maja przez rok
        • Addddd Zgłoś komentarz
          Dwa mecze bez gola i tyle szumu nie jeden snajper lider druzyny tak mial i to sie zdarza ciagle w kazdym klubie Halanda tez to dopadnie poza tym gdy druzyna gra zbyt samolubnie to i mecz sie nie
          Czytaj całość
          ulozy tylko dobra wspolpraca zespolu moze dac dobry wynik .
          • RomanS Zgłoś komentarz
            Ale to już było..... Pozdrowienia dla Roberta.... Jeżeli nie ma jedności w drużynie to nie ma drużyny... Nie chciałbym za nucić piosenki Eklektycznych Gitar
            Czytaj całość
            "To już jest koniec... "
            • balumbaluum Zgłoś komentarz
              Tabela La Liga: 1.Barcelona 2.Real.... klasyfikacja strzelców: 1.Lewandowski/9 goli 2.Iglesias i Joselu/6 goli.... i to by było na tyle.... balumbaluum ♫ ♪ :)))
              • eugjan Zgłoś komentarz
                Lewy się kończy, R 9 się skończył czas na młodych
                • Rogu Zgłoś komentarz
                  Słabizna jak w reprezentacji. Mecz na stojąco
                  • yes Zgłoś komentarz
                    W SF wstydzą się nazwać piłkarza wprost po nazwisku. On najzwyczajniej nazywa się Lewandowski!
                    • random47 Zgłoś komentarz
                      Weryfikacja Xawiego i Barcelony bliska , ale wydaje mi się , że jeśli ta gra nie jest zasłoną dymną , to pokazuje nam prawdę o transferach gwiazd i gwiazdeczek . Może się okazać , że
                      Czytaj całość
                      zapomniano zatrudnić tych od czarnej roboty a zatrudniono samych dyrektorów boiska. Należy rozróżnić w zespole kto to jest skrzydłowy , kto pomocnik defensywny , kto napastnik i kto obrońca . Bo widać jest , że nikt chyba do końca nie rozumie na czym polega piłka kopana. Na pewno nie na zatrudnianiu hurtowym gwiazd i gwiazdeczek , różnej wielkości.
                      • Marcin Olesiejuk Zgłoś komentarz
                        Nawet Pan Kmita jest naiwny jak dziecko. Napisał o meczu który nie dość że był tak zaplanowany to Barcelona grała na 30%. ćwiczyła grę obronną, lewy spacerował-odpoczywał. Ten mecz
                        Czytaj całość
                        miał jeden cel wygrać i się nie nagrać. Tylko Panowie komentatorzy i pismaki się nie zorientowali.
                        • Tomasz Sobczak Zgłoś komentarz
                          Problemem Barcy jest to , że tam kazdy chcę być gwiazdą i koniecznie chcą pokazać to na boisku. W meczach w których Robert strzelał bramki tuż po ich zdobyciu przestawali z nim grać a
                          Czytaj całość
                          teraz od poczatku meczu pomocnicy wchodzą na jego pozycję i próbują sami wszystko wykanczać co im ewidentnie nie wychodzi. Barca musi grać na Roberta bo inaczej niczego nie wygra. Potrafią sie utrzymac przy piłce ale kiedy wejdą w pole karne są bezradni...bez LEWEGO , jesli to zmienią i zaczną grać na niego znowu będą wyniki, tam zrobił się problem mentalny wywołany przez artykuły w gazetach , które zachwalały tylko Roberta a zapominano o drużynie.
                          • zezem Zgłoś komentarz
                            No właśnie @p.Kmita, wszyscy i ja też widziałem że Barcelona z Lewandowskim w składzie znów wygrała i nadal prowadzi w La Liga przed Realem :)
                            Zobacz więcej komentarzy (27)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×
                            Sport na ×