Mleko się rozlało. Wszyscy widzieli, co zrobił "Lewy"
Miesiąc miodowy Roberta Lewandowskiego i Barcelony się skończył. W drugim meczu z rzędu "Lewy" był jak Yeti - wszyscy o nim słyszeli, ale nikt go nie widział. Włącznie z kolegami z zespołu.
We wtorek "Lewy" jakby zgubił się w Mediolanie i nie trafił na San Siro. Więcej TUTAJ. To można było mu jeszcze wybaczyć, bo był w tym mieście po raz pierwszy... W dodatku Inter zagrał perfekcyjnie w obronie. To, co wydarzyło się w niedzielę w Barcelonie, trudno jednak wytłumaczyć.
W meczu z Celtą Lewandowski był niewidzialny dla kolegów. W poprzednich spotkaniach nosił pelerynę superbohatera. Bił rekord za rekordem, pisał historię klubu na nowo i po 833 dniach przerwy ponownie wprowadził Barcę na fotel lidera La Ligi. Tym razem jednak wszyscy traktowali go, jakby miał na sobie pelerynę-niewidkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleńPod siebie grał zwłaszcza Ferran Torres, a w dwóch sytuacjach ewidentnie zignorował lepiej ustawionego Lewandowskiego. O ile za pierwszym razem po - zakończonej nieudanym strzałem - akcji "Lewy" udzielił młodszemu koledze wskazówek, to kilkanaście minut później nie wytrzymał i dał upust swojej złości.
Wściekły na to, że Hiszpan wdał się w drybling i stracił piłkę, zamiast wyprowadzić go prostopadłym podaniem na wolne pole, Polak siarczyście zaklął i uderzył pięścią w dłoń, co zresztą wyłapała kamera. Takiego w Barcelonie jeszcze go nie widzieliśmy. Sfrustrowany był nawet, kiedy Raphinha czy Ousmane Dembele go dostrzegli, ale piłka do niego nie dotarła, bo podania przecieli rywale.
To reakcje, które znamy z jego występów w Bayernie czy reprezentacji Polski. Wydawało się, że po przeprowadzce do Hiszpanii się ich wyzbył, za co go mocno chwaliliśmy. Okazuje się jednak, że jedynie pilnował się, by ich nie pokazywać. Tłumił w sobie podobne toksyczne reakcje, ale tym razem jego irytacja była widoczna gołym okiem.
Ale też trudno mu się dziwić. Koledzy nie stworzyli mu ani jednej sytuacji, a kiedy mogli, to albo nie potrafili mu podać, albo... nie chcieli. To nieprawdopodobne, "Lewy" nie dostał ani jednego podania do nogi w polu karnym. A w całym spotkaniu miał tylko 27 kontaktów z piłką, podczas gdy dotąd miał ich średnio 38,6 na występ.
Zachowanie Lewandowskiego to wyraźny znak, że miesiąc miodowy jego i Barcelony dobiegł końca. Przesadą będzie stwierdzenie, że "Lewy" zaczyna żałować transferu, ale przyszedł czas na prozę życia. Źródłem frustracji Polaka nie jest jednak tylko to, że w dwóch kolejnych meczach nie strzelił gola."Lewy" wie, że zbliżają się mecze prawdy dla Barcelony, a kryzys formy zespołu jest wyraźny. Powiedzmy sobie szczerze: Barca cudem pokonała przeciętną Celtę. Marc-Andre ter Stegen zaczarował bramkę, a ekipie Xaviego gola podarował rywal. Sami Katalończycy nie wypracowali sobie żadnej dogodnej sytuacji.
W rewanżach z Interem i Bayernem w Lidze Mistrzów i rozdzielającym je El Clasico Duma Katalonii może zostać brutalnie zweryfikowana przez rywali. A i po wizycie na Bernabeu Barcę czekają trudne ligowe mecze z Villarrealem i Athletikiem Bilbao.
Może się okazać, że na koniec miesiąca Duma Katalonii będzie już poza Champions League i daleko w tyle za Realem. To realny scenariusz, biorąc pod uwagę formę Barcelony z trzech ostatnich meczów.
"Lewy" już zdaje sobie sprawę z tego, że nadciąga katastrofa, tymczasem jego koledzy zachowują się jak bohaterowie filmu "Nie patrz w górę". Titanic sunie na górę lodową, a tacy Torres czy Raphinha tańczą na balu. Otrzeźwienie przyjdzie za późno.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty
Mecze Barcelony z udziałem Lewandowskiego obejrzysz na żywo, online na kanałach Eleven Sports w Pilot WP!
-
dollarlysy Zgłoś komentarz
Mecz z realem-kariera drewniaka albo idzie dalej albo upada i finito. -
yes Zgłoś komentarz
"Mleczarka" Lewandowska z dziećmi z pewnością ma inne powody do zadowolenia ;) -
Mieciu_Pol Zgłoś komentarz
O nie strzelił to już redaktorek marudzi. Inni 0 maja przez rok -
Addddd Zgłoś komentarz
ulozy tylko dobra wspolpraca zespolu moze dac dobry wynik . -
RomanS Zgłoś komentarz
"To już jest koniec... " -
balumbaluum Zgłoś komentarz
Tabela La Liga: 1.Barcelona 2.Real.... klasyfikacja strzelców: 1.Lewandowski/9 goli 2.Iglesias i Joselu/6 goli.... i to by było na tyle.... balumbaluum ♫ ♪ :))) -
eugjan Zgłoś komentarz
Lewy się kończy, R 9 się skończył czas na młodych -
Rogu Zgłoś komentarz
Słabizna jak w reprezentacji. Mecz na stojąco -
yes Zgłoś komentarz
W SF wstydzą się nazwać piłkarza wprost po nazwisku. On najzwyczajniej nazywa się Lewandowski! -
random47 Zgłoś komentarz
zapomniano zatrudnić tych od czarnej roboty a zatrudniono samych dyrektorów boiska. Należy rozróżnić w zespole kto to jest skrzydłowy , kto pomocnik defensywny , kto napastnik i kto obrońca . Bo widać jest , że nikt chyba do końca nie rozumie na czym polega piłka kopana. Na pewno nie na zatrudnianiu hurtowym gwiazd i gwiazdeczek , różnej wielkości. -
Marcin Olesiejuk Zgłoś komentarz
miał jeden cel wygrać i się nie nagrać. Tylko Panowie komentatorzy i pismaki się nie zorientowali. -
Tomasz Sobczak Zgłoś komentarz
teraz od poczatku meczu pomocnicy wchodzą na jego pozycję i próbują sami wszystko wykanczać co im ewidentnie nie wychodzi. Barca musi grać na Roberta bo inaczej niczego nie wygra. Potrafią sie utrzymac przy piłce ale kiedy wejdą w pole karne są bezradni...bez LEWEGO , jesli to zmienią i zaczną grać na niego znowu będą wyniki, tam zrobił się problem mentalny wywołany przez artykuły w gazetach , które zachwalały tylko Roberta a zapominano o drużynie. -
zezem Zgłoś komentarz
No właśnie @p.Kmita, wszyscy i ja też widziałem że Barcelona z Lewandowskim w składzie znów wygrała i nadal prowadzi w La Liga przed Realem :)