Bośniak w czterech meczach zagrał zaledwie 78 minut i niczym nie zachwycił. Gdy okazało się, że jego pozwolenie na pracę wygasło, został wycofany ze składu. W Zabrzu nie dopilnowano formalności i nie wystąpiono do Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach z odpowiednim wnioskiem.
Sprawa nie jest jednak jednoznaczna, bo piłkarz został dopuszczony do gry przez PZPN. Przedstawiciele związku mają różne opinie w kwestii, czy fakt nieposiadania pozwolenia na pracę ma decydujące znaczenie.