[tag=698]
Juventus FC[/tag] znajduje się w bardzo przeciętnej, żeby nie powiedzieć, słabej dyspozycji. Zespół prowadzony przez Massimiliano Allegrego jak tlenu potrzebuje zwycięstw, których w ostatnim czasie jest, jak na lekarstwo.
Wystarczy przypomnieć kompromitującą porażkę w Lidze Mistrzów na wyjeździe z Maccabi Hajfa. Pozycja szkoleniowca z pewnością nie jest pewna i każdy mecz może zdecydować o jego zwolnieniu.
Mecz z Torino FC był więc niezwykle istotny. Zespół chciał podnieść się mentalnie, ale także zaprezentować lepszą sportową dyspozycję. O ile to pierwsze mogło się udać, o tyle drugi punkt na pewno nie został zrealizowany.
Na Juventus w tym meczu patrzyło się bardzo trudno. Zespół z Arkadiuszem Milikiem i Wojciechem Szczęsnym w składzie przez długi okres czasu praktycznie nie kreował żadnych okazji. Na to trzeba było czekać aż do wejścia Arkadiusza Milika.
Polak pojawił się na murawie w 73 minucie. Zmienił beznadziejnego Moise Keana, który zepsuł fantastyczną okazję. Minutę później na tablicy wyników mieliśmy już rezultat 0:1 za sprawą Dusana Vlahovicia. Milik konkretnego udziału w tym golu wprawdzie nie wziął, ale może to być w jakimś stopniu symboliczne.
GOL NA WAGĘ TRZECH PUNKTÓW W DERBACH TURYNU!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 15, 2022
Juventus FC wygrał z Torino FC 1:0, a jedyną bramkę zdobył Dušan Vlahović! Zobaczcie to trafienie! #włoskarobota pic.twitter.com/lzW0LsdzOl
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol
ZOBACZ WIDEO: Można oglądać w nieskończoność. Jak on to strzelił?!