"La Vanguardia", powołując się na źródła policyjne, donosi, że syn prezesa FC Barcelony Joana Laporta został aresztowany, a następnie zwolniony bez postawienia zarzutów.
W rękach policji znalazł się w niedzielę po południu, przed meczem Realu Madryt z "Duma Katalonii". Funkcjonariusze mieli go aresztować w centrum Madrytu.
Służby rzekomo interweniowały po tym, jak doszło do sprzeczki między Guillemem i jego partnerką w jednej z madryckich restauracji. Mężczyzna miał nią potrząsać i grozić na oczach gości.
El Espanol podał, że Laporta junior był bardzo agresywny względem policjantów. Zrelacjonowano poza tym, że mocno sprzeciwiał się zatrzymaniu.
Podobno był tak rozwścieczony, że zaaplikowano mu środek na uspokojenie. Na razie nie wiadomo, czy Guillem uniknie konsekwencji. Media donoszą bowiem, że ma odpowiadać przed sądem.
Zobacz także:
> "Miał szansę na nokaut." Włosi ocenili występ Zielińskiego
> Dwie drużyny odrobiły część strat do Barcelony
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być samobój roku. Aż złapał się za głowę