Zdecydował wczesny cios AS Romy. Polacy na boisku

Getty Images / Fabio Rossi/AS Roma / Na zdjęciu: Nicola Zalewski
Getty Images / Fabio Rossi/AS Roma / Na zdjęciu: Nicola Zalewski

Wygrana Giallorossich w stylu Jose Mourinho. Po wczesnym strzeleniu gola Sampdorii, przypilnowali wyniku 1:0. Nicola Zalewski oraz Bartosz Bereszyński pozostają w rytmie meczowym.

AS Roma wybrała się do Genui po wizycie w Sewilli. Remis 1:1 z Realem Betis nie zwiększył szans na grę wiosną w Lidze Europy. Giallorossi są poza miejscami premiowanymi awansem i ich ostatnią nadzieją jest odniesienie zwycięstw w meczach z Ludogorcem Razgrad i HJK Helsinki. W obu będzie sobie radzić bez kontuzjowanego Paulo Dybali.

Pokonanie ostatniej w tabeli Sampdorii nie zapowiadało się na trudne zadanie. Od początku sezonu Blucerchiati wygrali z tylko jednym przeciwnikiem w Pucharze Włoch. W lidze mają koszmarny bilans: trzy remisy i siedem porażek. Złe wyniki doprowadziły już do zmiany trenera z Marco Giampaolo na Dejana Stankovicia. Serb był w przeszłości podopiecznym Mourinho w Interze.

Roma zdobyła prowadzenie 1:0 w 9. minucie. Lorenzo Pellegrini wziął się wykonanie rzutu karnego przyznanego za zagranie ręką Alexa Ferrarego. Reprezentant Włoch pokonał Emila Audero mocnym uderzeniem. Bramkarzowi Sampdorii nie udało się dosięgnąć piłki, choć rzucił się w dobrym kierunku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być samobój roku. Aż złapał się za głowę

W obu zespołach grali od początku kadrowicze Czesława Michniewicza. Nie pojedynkowali się często, ponieważ Bartosz Bereszyński wyszedł na prawej stronie w obronie Sampdorii, a Nicola Zalewski na prawym wahadle w Romie. Młodszy z reprezentantów Polski narobił trochę szumu w pierwszej połowie, ale nic konkretnego z niego nie wynikło. Z kolei po faulu na Bereszyńskim była żółta kartka dla Rogera Ibaneza.

Nie minęła godzina meczu i w Sampdorii doszło do czterech zmian. Dejan Stanković denerwował się, ponieważ mocniej pachniało drugim golem uczestnika Ligi Europy niż wyrównaniem. W 55. minucie Andrea Belotti strzelił w sytuacji sam na sam zbyt oczywiście i prosto w nogi Emila Audero.

Jose Mourinho wprowadził nieco później między innymi Nicolo Zaniolo. Zmiennik miał trzy szanse na zamknięcie spotkania, ale pierwszą z nich zmarnował strzałem w bramkarza, a drugą chybionym uderzeniem. Swój festiwal zmarnowanych okazji podsumował absurdalnym pudłem w doliczonym czasie. Dlatego AS Roma musiała martwić się utrzymaniem skromnego 1:0 do końca meczu.

UC Sampdoria - AS Roma 0:1 (0:1)
0:1 - Lorenzo Pellegrini (k.) 9'

Składy:

Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Alex Ferrari, Omar Colley, Tomasso Augello (46' Nicola Murru) - Mehdi Leris (46' Ignacio Pussetto), Tomas Rincon (59' Valerio Verre), Gonzalo Villar, Filip Djuricić (75' Abdelhamid Sabiri) - Manolo Gabbiadini (59' Fabio Quagliarella), Francesco Caputo

Roma: Rui Patricio - Gianluca Mancini, Chris Smalling, Roger Ibanez - Nicola Zalewski (84' Rick Karsdorp), Bryan Cristante, Mady Camara (68' Nemanja Matić), Stephan El Shaarawy (74' Leonardo Spinazzola) - Lorenzo Pellegrini - Andrea Belotti (84' Edoardo Bove), Tammy Abraham (68' Nicolo Zaniolo)

Żółte kartki: Rincon, Verre, Pussetto, Colley (Sampdoria) oraz Ibanez, Pellegrini, Zaniolo (Roma)

Sędzia: Marco Di Bello

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 SSC Napoli 38 28 6 4 77:28 90
2 Lazio Rzym 38 22 8 8 60:30 74
3 Inter Mediolan 38 23 3 12 71:42 72
4 AC Milan 38 20 10 8 64:43 70
5 Atalanta Bergamo 38 19 7 12 66:48 64
6 AS Roma 38 18 9 11 50:38 63
7 Juventus FC 38 22 6 10 56:33 62
8 ACF Fiorentina 38 15 11 12 53:43 56
9 Bologna FC 38 14 12 12 53:49 54
10 Torino FC 38 14 11 13 42:41 53
11 AC Monza 38 14 10 14 48:52 52
12 Udinese Calcio 38 11 13 14 47:48 46
13 US Sassuolo 38 12 9 17 47:61 45
14 Empoli FC 38 10 13 15 37:49 43
15 US Salernitana 1919 38 9 15 14 48:62 42
16 US Lecce 38 8 12 18 33:46 36
17 Spezia Calcio 38 6 13 19 31:62 31
18 Hellas Werona 38 7 10 21 31:59 31
19 US Cremonese 38 5 12 21 36:69 27
20 Sampdoria Genua 38 3 10 25 24:71 19

Czytaj także: Inter goni. Krzysztof Piątek nie poszedł śladem Lewandowskiego
Czytaj także: Wesoło w Neapolu. Następna kanonada w meczu klubu Piotra Zielińskiego

Komentarze (0)