Gdy w lutym bieżącego roku na rozkaz Władimira Putina Rosjanie zaatakowali Ukrainę, pracownik FC Minaj postanowił chwycić za broń. Rusłan Czuma został zamordowany przez wojska okupanta, co potwierdził jego klub za pośrednictwem mediów społecznościowych.
3 czerwca Czuma skończył 45 lat. "Klub składa najgłębsze kondolencje bliskim i przyjaciołom ukraińskiego bohatera! Pamiętamy, za jaką cenę zdobyliśmy wolność. Nigdy nie wybaczymy okupantowi jego krwawych czynów" - napisano na profilu facebookowym drużyny.
Przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny Czuma pracował jako trener młodzieży FC Minaj we wsi Poroszkowo. Jego młodszy syn Denis trenuje również w akademii tego zespołu, natomiast starszy Valentin szkoli się w Państwowej Akademii Sztuki i Nauki.
Jak czytamy, FC Minaj zamierza wesprzeć rodzinę zmarłego. Klub zapewni synom Rusłana Czumy wszystko, co niezbędne do treningów.
Seniorska drużyna FC Minaj rozgrywa swoje mecze na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Obecnie plasuje się na 10. miejscu w ligowej tabeli.
Czytaj także:
Ukraiński sport nie zniknął mimo wojny. "On daje ludziom pozytywną energię"
Oficjalnie. Jest decyzja FIS ws. rosyjskich i białoruskich sportowców