"Kolejorz" jest w dobrej sytuacji. Zajmuje 2. miejsce w tabeli i jeśli zwycięży z Austrią Wiedeń, a jednocześnie Hapoel Beer Szewa nie wygra na wyjeździe z Villarrealem (to tylko jeden kilku pozytywnych scenariuszy), będzie mógł świętować wyjście z grupy.
Poznaniacy wystąpią w stolicy Austrii w mocnym składzie. Zabraknie bowiem tylko Barry'ego Douglasa i Bartosza Salamona, czyli piłkarzy, których absencje były jasne już wcześniej.
Trener John van den Brom jest w pozytywnym nastroju, choć w PKO Ekstraklasie nie wszytko idzie po jego myśli. Ostatnio poznaniacy zremisowali z Cracovią (0:0) i wciąż nie potrafią doskoczyć do czołówki (aktualnie zajmują 7. miejsce w tabeli). Czy wolne tempo odrabiania strat z początku sezonu to efekt zmęczenia grą co trzy dni?
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"
- Moglibyśmy szukać takich wymówek, jednak nie zamierzam tego robić. Chcieliśmy grać takim systemem. Zależało nam, żeby awansować do pucharów i pokazać się w Europie. Takie samo podejście mamy przed spotkaniem z Austrią. Postawiliśmy sobie konkretny cel, musimy zagrać dobry mecz, zwyciężyć i zrobić wszystko, żeby zapewnić sobie awans - oznajmił holenderski szkoleniowiec na konferencji prasowej.
W bardzo podobnym tonie wypowiada się bramkarz Lecha Filip Bednarek, który podkreślił, że nie ma mowy o jakichkolwiek kalkulacjach.
- Zawsze wychodzimy wygrywać. Gramy w Lechu, ten herb na piersi zobowiązuje do walki o zwycięstwo, a nie kalkulacji. Wychodzimy na boisko godnie reprezentować barwy i ludzi, którzy za nami jeżdżą, a wiem, że w Wiedniu grupa naszych kibiców będzie liczna. Mam nadzieję na pozytywne zakończenie tej podróży - oznajmił.
Spotkanie 5. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy Austria Wiedeń - Lech Poznań odbędzie się w czwartek o godz. 18.45. Transmisja w Viaplay.
Czytaj także:
Niechlubny rekord Lewandowskiego. Są powody do obaw
"To odpowiedni przeciwnik". Kulesza zdradził, z kim Polska zagra tuż przed mundialem