W najbliższą sobotę Jagiellonię Białystok czeka kolejne spotkanie w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Rywalem białostoczan będzie znajdująca się w czubie tabeli Legia Warszawa. Przed nim oczywiście z przedstawicielami mediów spotkał się opiekun "żółto-czerwonych", Maciej Stolarczyk.
Temu starciu towarzyszy wyjątkowa otoczka, bowiem bilety na to spotkanie rozchodzą się w lepszym niż zwykle tempie i "Jaga" będzie mogła liczyć na bardzo pokaźne wsparcie z trybun. - Dochodzą do nas informacje, że w sobotę na stadionie zasiądzie kilkanaście tysięcy kibiców. Bardzo liczymy na komplet. Te informacje bardzo mocno nas motywują. Cieszymy się, że fani chcą zobaczyć dobre widowisko i takie chcemy stworzyć - mówił szkoleniowiec.
Trener został też poproszony o scharakteryzowanie najbliższego rywala. - To drużyna z nowym szkoleniowcem, w trakcie budowy. Kostę Runjaicia dobrze znam i bardzo szanuję. Wspólnie pracowaliśmy w Pogoni Szczecin. Wiem, na jakie elementy zwraca uwagę. Widać, że tworzenie tej drużyny nie jest procesem dokończonym. "Legioniści" poza niezłymi spotkaniami potrafią także wysoko przegrać, jak miało to miejsce w Krakowie, czy Częstochowie, a ostatnio ulegli chociażby Wiśle Płock - stwierdził.
- Jesteśmy gotowi na tę potyczkę i nie możemy doczekać się pierwszego gwizdka. Chcemy stworzyć widowisko, które kibice zapamiętają na długo. Wiemy jakie wyniki Legia osiąga na wyjazdach. Mają swoje słabe strony, które chcemy wykorzystać. Co to za słabe strony? Nie chcę się odkrywać i zdradzać ich przed spotkaniem. Oczywiście, to zespół z klasowymi zawodnikami, jak Paweł Wszołek, Filip Mladenović, czy Josue, wiemy jak funkcjonują na boisku, ale my mamy swój plan i chcemy go zrealizować - dodał 50-latek.
ZOBACZ WIDEO: Dlatego Rafała Gikiewicza nie ma w kadrze. "Irytował"
Ważną kwestią, jak zawsze, jest również sytuacja kadrowa zespołu. - W sobotę z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra Bogdan Tiru. Do drużyny wraca Tomasz Kupisz, który już trenuje z drużyną i może dać dodatkowy impuls, co ,mnie bardzo cieszy. W pozostałych przypadkach utrzymuje się „status quo”. Walczymy o powrót do zdrowia Tarasa Romanczuka, decyzje o jego występie podejmie sztab medyczny dzień przed, lub nawet w dniu meczu - zakończył Stolarczyk.
Czytaj też:
Dwóch graczy na czele klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy
Cztery gole we Wrocławiu! Jagiellonia wciąż czeka na wyjazdowe zwycięstwo