Sceny jak z filmu. Szef ultrasów Interu Mediolan zamordowany

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mattia Ozbot - Inter / Na zdjęciu: opustoszała trybuna ultrasów Interu
Getty Images / Mattia Ozbot - Inter / Na zdjęciu: opustoszała trybuna ultrasów Interu
zdjęcie autora artykułu

Do szokujących scen doszło w Mediolanie. W zasadzce na zachodnich obrzeżach miasta zginął szef ultrasów Interu, Vittorio Boiocchi. Został trafiony pięcioma pociskami. Miał 69 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

To były sceny rodem z filmu gangsterskiego. W dzielnicy Figino - położonej na zachodnich obrzeżach Mediolanu - doszło do ataku na szefa ultrasów Interu Mediolan. Jak relacjonuje "La Gazzetta dello Sport", Vittorio Boiocchi nie miał żadnych szans na przeżycie.

Do mężczyzny na motocyklu podjechało dwóch napastników i oddało strzały. Pięć z nich trafiło szefa ultrasów w szyję i klatkę piersiową. Boiocchi zmarł w karetce podczas transportu do szpitala.

Śledztwo w sprawie morderstwa prowadzi policja. Włoskie media dodają, że do zasadzki doszło tuż przed meczem Interu Mediolan z Sampdorią Genua (3:0), który rozegrano w sobotę.

Najbardziej zagorzali kibice mediolańskiego klubu w trakcie spotkania opuścili stadion w geście protestu. Część z osób zasiadających na trybunie ultrasów została do tego zmuszona siłą, o czym informuje "LGDS".

Boiocchi w przeszłości miał 10 prawomocnych wyroków skazujących za działalność w grupie o międzynarodowym charakterze. Gang zajmował się m.in. handlem narkotykami, kradzieżami, rozbojami i porwaniami. Mężczyzna odsiedział w więzieniu 26 lat.

Czytaj także: Jak trwoga, to do Lewandowskiego! Polak bohaterem Są komentarze po tym, co zrobił Lewandowski

Źródło artykułu: