Niewykluczone, że wynik i strata punktów nie będą jedynymi negatywnymi skutkami tego starcia. Wiele wskazuje na to, że Carlo Ancelotti może zostać zawieszony na kilka spotkań. A to wszystko ze względu na to, że po remisie z Gironą krytykował decyzje sędziowskie i kwestionował sprawiedliwość sędziów.
Z informacji podanych przez Jose Feliksa Diaza z dziennika "Marca" wynika, że Departament Uczciwości Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej wysłał skargę na trenera do Komitetu Rozgrywek. Jest to pokłosiem wspomnianych wyżej słów Włocha.
- To nie jest rzut karny. Nie zagrał ręką. Rozmawiałem z Marco Asensio. To prawda, że jego poza jest dziwna, ale nie dotknął piłki lewą ręką. A nawet jeśli, to ręka jest blisko jego ciała. Nie wiem, wiem, że to wymyślili. Nie mogę nic więcej powiedzieć - stwierdził opiekun Realu Madryt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: za to kochamy brazylijski futbol. Ale to zrobił!
W związku z tymi słowami krytykującymi podyktowanie rzutu karnego dla Girony za zagranie ręką w wykonaniu Asensio włoskiemu trenerowi może grozić zawieszenie na kilka spotkań. W takich przypadkach widełki kar wynoszą od czterech do nawet dwunastu spotkań.
Jednak musiałoby się stać coś niesamowitego, aby ktoś otrzymał najwyższy możliwy wyrok. W poprzednim sezonie w podobnej sytuacji był Jose Gaya z Valencii i wtedy obrońca otrzymał cztery mecze kary. Takiego wyniku można się spodziewać również w przypadku trenera. Oczywiście należy się również spodziewać odwołania ze strony Realu Madryt.
Czytaj też:
To dlatego "Lewy" nie zagra w Czechach
Kolejna wielka gwiazda opuści mundial?