Rezerwowi w głównych rolach - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Nielba Wągrowiec

Zawisza Bydgoszcz pokonał na własnym boisku Nielbę Wągrowiec 2:1. Pierwsi bramkę zdobyli gracze Krzysztofa Knychały, ale ostatecznie trzy punkty padły łupem gospodarzy.

Powoli staje się to już tradycją, że podczas spotkań ligowych rozgrywanych w Bydgoszczy, zdecydowanie ciekawiej jest w drugiej połowie, gdyż o pierwszej nie ma co wspominać. Tak też było podczas sobotniego pojedynku z Nielbą Wągrowiec. Krzysztof Knychała tuż po wznowieniu gry nakazał swoim piłkarzom zagrać bardziej ofensywnie, co przyniosło skutek już w 48. minucie gry, kiedy kapitalne podanie z głębi pola wykorzystał Olszak. Pomocnik Nielby w sytuacji sam na sam nie miał kłopotów z pokonaniem Witana.

- Wiedzieliśmy z jaką drużyną przyjdzie nam się zmierzyć, choć w pierwszej odsłonie moi zawodnicy nie realizowali zadań taktycznych. Rozgrywali akcje zbyt indywidualnie, za mało było też ruchu w środku boiska. Poza tym mieliśmy też wiatr w plecy, czego nie wykorzystaliśmy, dlatego zdecydowałem się na zmiany - stwierdził Mariusz Kuras.

Opiekun Zawiszy miał nosa, bowiem bramki dla jego drużyny w ostatniej fazie meczu zdobywali wyłącznie rezerwowi. Najpierw młodziutki Jakub Bojas po solowym rajdzie pokonał Wosickiego, a sześć minut później problem z wyłapaniem silnego strzału Tomasza Szczepana miał golkiper gości. Do bezpańskiej piłki dopadł Jacek Magdziński, który strzałem w długi róg ustalił wynik spotkania.

Nielba nie powiedziała jednak ostatniego słowa. Do końca niekorzystny rezultat próbował zmienić najskuteczniejszy strzelec żółto-czarnych Rafał Leśniewski, który był solidnie kryty przez dwóch rosłych obrońców gospodarzy. - Miałem dwie klarowne okazje do zmiany wyniku, ale ich nie wykorzystałem. Mówi się trudno. Powinniśmy tutaj przynajmniej zremisować, bowiem głupio straciliśmy dwie bramki, w odstępie zaledwie kilku minut - przyznał napastnik Nielby.

Bohaterem dnia był bez wątpienia młodziutki Jakub Bojas. 17-latek przebojem zdobywa sobie miejsce w szerokiej kadrze zespołu. Na przeciwległym biegunie znaleźli się Lilo oraz Rafał Piętka, u których widać znaczący spadek formy. Po zejściu tego ostatniego, gra bydgoszczan znacznie się poprawiła. - Od oceniania są inni, dlatego ten temat pozostawię na boku. W Janikowie miałem też wyborną okazję, a udało się dopiero tutaj. Wcześniej trafiałem jedynie w sparingach - dodał Bojas.

Zawisza Bydgoszcz - Nielba Wągrowiec 2:1 (0:0)

0:1 - Olszak 48'

1:1 - Bojas 71'

2:1 - Magdziński 77''

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Midzierski, Warczachowski, Piętka (66' Kozłowski), Szczepan, Lilo, Tarnowski, Bajera (46' Magdziński, 90' Brzeziński), Maziarz (66' Bojas).

Nielba Wągrowiec: Wosicki - Halaburda, Kotarski, Szyszka, Jarzębowski, Klawiński (60' Żołądź), Figaszewski, Niedźwiedzki (50' Gryszczyński), Witomski (83' Sarbinowski), Olszak (65' Wrzeszcz), Leśniewski.

Żółte kartki: Kozłowski (Zawisza) oraz Sarbinowski (Nielba).

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 3000.

Źródło artykułu: