Jeśli Hapoel Beer Szewa wygra z Austrią Wiedeń, "Kolejorz" nie będzie mógł przegrać z Villarrealem. Tymczasem ostatnio doznał przykrej porażki z Rakowem Częstochowa (1:2) w PKO Ekstraklasie, często też zdarzają mu się słabsze końcówki. To nie jest dobry prognostyk przed arcyważnym starciem w pucharach.
- To trudna sprawa, bo nigdy byśmy nie chcieli tak kończyć meczów, zwłaszcza jeśli kosztuje nas to punkty - jak w spotkaniu z Rakowem. Tam bramka padła ze stałego fragmentu, ale tak naprawdę okoliczności nie mają znaczenia. Boli przede wszystkim wynik - przyznał na konferencji prasowej John van den Brom.
Mimo to Holender jest umiarkowanym optymistą przed starciem z "Żółtą Łodzią Podwodną". - Przez całą fazę grupową pokazywaliśmy się z dobrej strony i dodawało nam to pewności siebie. Na inaugurację doznaliśmy jedynej porażki - właśnie z Villarrealem, lecz nawet wtedy nie czuliśmy się źle. Udowodniliśmy, że jesteśmy gotowi do rywalizacji w Europie. W Poznaniu często wspomina się pucharowe mecze z przeszłości, my możemy dopisać nową kartę do tej historii - podkreślił.
Wszyscy zastanawiają się, jakie będzie nastawienie pewnego już awansu rywala. - Nie wiem jakim składem wyjdzie Villarreal. My jednak też mamy mocny zespół i możemy podjąć wyzwanie - przekonuje van den Brom.
ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"
Zdaniem opiekuna "Kolejorza", wybory personalne Quique Setiena nie muszą mieć dużego wpływu na rezultat. - Większą niewiadomą dla nas jest gra tej drużyny po zmianie trenera. W pierwszym meczu wystąpiło u rywala sporo zmienników, a i tak grało nam się ciężko. Trzeba robić swoje - bez względu na to, co pokaże przeciwnik - oznajmił.
Mecz 6. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - Villarreal CF odbędzie się w czwartek o godz. 21.00. Transmisja w TVP Sport oraz Viaplay.
Czytaj także:
Niechlubny rekord Lewandowskiego. Są powody do obaw
"To odpowiedni przeciwnik". Kulesza zdradził, z kim Polska zagra tuż przed mundialem