Portal sport-express.ru poinformował, że chętny do zorganizowania przedsięwzięcia jest "Telesport". W spotkaniu udział miałaby wziąć drużyna Sbornej złożona z zawodników, którzy zagrali na Euro 2008, a także legendy reprezentacji Brazylii.
"Canarinhos" mieliby zainkasować 90 milionów rubli (prawie 7 milionów złotych). Jak się okazuje rywale nic nie wiedzą o pomyśle Rosjan. Świadczą o tym słowa Ricardo Kaki. Były pomocnik m.in. Realu Madryt rozmawiał na ten temat z Andriejem Arszawinem.
- Dzwonił Aleksandr Borodiuk (były reprezentant Rosji - przyp. red). Ale jak dotąd nie ma konkretów. Rozmawiałem z Kaką, on w ogóle nic nie wie o tym meczu. Nie mam nic więcej do dodania - powiedział cytowany przez portal sport-express.ru.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
- Spojrzał na mnie takimi oczami i powiedział: "Andriej, o czym ty mówisz?". Szczerze, nic o tym nie wiedział - podsumował.
Od rozpoczęcia przez prezydenta Władimira Putina wojny w Ukrainie, Rosyjski Związek Piłki Nożnej (RFS) chce zapewnić swoim kibicom trochę rozrywki. Wszystko przez to, że światowe federacje nałożyły sankcje na Sborną, która nie weźmie udziału w m.in. nadchodzących mistrzostwach świata czy Euro 2024.
Zespół Walerija Karpina ma też problem z meczami towarzyskimi. Po odwołanym spotkaniu z Polską w półfinale baraży o awans na mundial w Katarze, Rosja pierwszy sparing rozegrała dopiero pod koniec września - z Kirgistanem (2:1).
Już wkrótce ma rozegrać następne dwa, a konkretnie 17 listopada przeciwko Tadżykistanowi. Trzy dni później z kolejnym rywalem, który nie został jeszcze ogłoszony.
Zobacz też:
Igor Sypniewski chciał uciec na Kamczatkę. Nie dał rady. Teraz uciekł o wiele dalej
Zwrot ws. przyszłości Zielińskiego? Włoskie media są pewne