Podolski trafił z połowy. Sensacja w Ekstraklasie

Pogoń Szczecin przegrała pierwszy raz w tym sezonie na własnym boisku. Przeszkodą nie do pokonania okazał się Górnik Zabrze, który był bardzo konkretny i wygrał aż 4:1. Ozdobą spotkania była fenomenalna bramka zdobyta przez Lukasa Podolskiego.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze Górnika Zabrze PAP / Jerzy Muszyński / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
To był bardzo dobry mecz Górnika Zabrze i beznadziejny w wykonaniu Pogoni Szczecin. Nie można jednak kwestionować wygranej gości, bo była pewna, zasłużona i niepozostawiająca żadnych złudzeń.

Zabrzanie byli do bólu skuteczni i wykorzystywali praktycznie każdą pomyłkę rywali w defensywie, a zaczęło się już w 5. minucie. Tyle mówi się o braku koncentracji, szczególnie na początku, a tymczasem gospodarze kompletnie zaspali przy szybkim rozegraniu rzutu rożnego przez Górnik. Dani Pacheco miał sporo miejsca, popisał się idealnym podaniem na głowę Aleksandra Paluszka, a ten z bliska dał gościom prowadzenie. To było czwarte z rzędu spotkanie, w którym Portowcy tracili bramkę jako pierwsi.

Goście prezentowali się bardzo solidnie, sporo "wiatru" robił Kanji Okunuki, dwie okazje do strzału zza pola karnego miał Lukas Podolski, jednak na tym etapie meczu nie miał najlepiej ustawionego celownika. To zemściło się w końcówce pierwszej połowy, gdy Kamil Grosicki i Sebastian Kowalczyk poklepali w polu karnym, ten pierwszy zagrał wzdłuż linii piątego metra i przełamał się Luka Zahović, trafiając w lidze po raz pierwszy od 13 sierpnia. Oczywiście nie zapominamy o hat-tricku z Rekordem Bielsko-Biała w Pucharze Polski, natomiast bierzemy pod uwagę, że rywal był dużo niżej notowany.

ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"

Problem szczecińskiej drużyny polegał na tym, że to była jedna z nielicznych akcji, gdy kibice mogli podnieść się z krzesełek. Na drugą połowę wyszedł bowiem jeden zespół. I był nim Górnik.

W trzy minuty było - mówiąc kolokwialnie - pozamiatane. Najpierw Kanji Okunuki skorzystał z genialnej asysty Pacheco, położył Bartosza Klebaniuka i posłał piłkę do pustej bramki, a kilka chwil później Szymon Włodarczyk nie pomylił się w sytuacji sam na sam po doskonałej asyście Lukasa Podolskiego. Ale po tym meczu nie będzie mówiło się ani o beznadziejnej Pogoni, ani o dwóch asystach Pacheco, ani o kolejnym golu Włodarczyka. Show skradł bowiem Podolski, który popisał się fantastycznym uderzeniem z własnej połowy i przelobował wysuniętego daleko poza bramkę Klebaniuka. Nic więc dziwnego, że były reprezentant Niemiec dostał owację nawet od kibiców Pogoni.

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:4 (1:1)
0:1 Aleksander Paluszek 5'
1:1 Luka Zahović 42'
1:2 Kanji Okunuki 53'
1:3 Szymon Włodarczyk 56'
1:4 Lukas Podolski 73'

Składy:

Pogoń: Bartosz Klebaniuk - Jakub Bartkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos, Mariusz Malec, Leo Borges (70' Luis Mata) - Michał Kucharczyk (57' Jean Carlos Silva), Damian Dąbrowski (77' Kamil Drygas), Rafał Kurzawa (70' Marcel Wędrychowski), Sebastian Kowalczyk (57' Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki - Luka Zahović.

Górnik: Daniel Bielica - Norbert Wojtuszek, Kryspin Szcześniak, Emil Bergstrom, Aleksander Paluszek (70' Paweł Olkowski), Erik Janza - Kanji Okunuki (70' Blaz Vrhovec), Jean Mvondo (81' Robin Kamber), Dani Pacheco, Lukas Podolski (81' Amadej Marosa) - Szymon Włodarczyk (64' Piotr Krawczyk).

Żółte kartki: Zahović, Borges (Pogoń) oraz Vrhovec (Górnik).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
Gorąco po meczu Wisły Kraków. Kibice nie wytrzymali
Trener Stali zadowolony z reakcji napastnika. "Nie wlepię mu kary finansowej"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×