Bramkarz Realu obronił karnego. Po chwili nadszedł VAR...

Thibaut Courtois mógł uratować słabo grający Real Madryt przed sensacyjną porażką w starciu z Rayo Vallecano. Mógł, ale zabrakło mu być może kilku centymetrów. VAR okazał się dla niego bezlitosny.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Thibaut Courtois Twitter / oficjalny profil Eleven Sports / Thibaut Courtois
To była kluczowa akcja meczu, który zadecydował o pierwszej porażce Realu Madryt w Primera Division od maja tego roku.

Przy stanie 2:2 piłkę ręką w polu karnym zagrał Dani Carvajal - po interwencji VAR sędzia wskazał na jedenasty metr, a do rzutu karnego podszedł Oscar Trejo.

Zawodnik Rayo Vallecano uderzył jednak źle, Thibaut Courtois wyczuł jego strzał i sparował piłkę na rzut rożny. Belg utonął w rękach kolegów, ale... tylko na chwilę.

Powód? Kolejna analiza VAR wykazała, że w momencie oddawania strzału Courtois nie miał żadnej nogi stycznej z linią brakową. Decyzja arbitra Jose Montero mogła być tylko jedna - powtórka!

Za drugim razem strzelec już się nie pomylił. Uderzył w drugi róg, precyzyjnie przy słupku i bramkarz Królewskich nie mógł tego sięgnąć.

Więcej o meczu Rayo - Real przeczytasz tutaj -->> Real przegrał i się zaczęło. Zobacz, co zrobiła Barcelona!

Finalnie trafienie Trejo okazało się decydujące. Rayo niespodziewanie pokonało Real 3:2 i sprawiło, że ekipa ze stolicy Hiszpanii nie powróciła na szczyt La Liga.

Zobacz także:
Rywale osaczają Roberta Lewandowskiego
Real przegrał i się zaczęło. Zobacz, co zrobiła Barcelona!

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
Czy jesteś zwolennikiem systemu VAR?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×