Wrze w Hiszpanii. Nagrano, co Lewandowski pokazał do sędziego

Twitter / Eleven Sports / Gest Roberta Lewandowskiego po otrzymaniu czerwonej kartki
Twitter / Eleven Sports / Gest Roberta Lewandowskiego po otrzymaniu czerwonej kartki

W Hiszpanii wszyscy piszą o wyrzuceniu z boiska Roberta Lewandowskiego. Media zwracają uwagę nie tylko na czerwoną kartkę, ale także zachowanie Polaka. "Dziwny gest" - można przeczytać.

W 31. minucie meczu Osasuna Pampeluna - FC Barcelona sędzia Gil Manzano wyrzucił z boiska Roberta Lewandowskiego. Polski piłkarz zdecydowanie nie zgadzał się z decyzją arbitra o pokazaniu mu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. "Lewy" po angielsku dopytywał, za co zostaje wyrzucony z boiska.

Gdy już zmierzał w kierunku szatni, przyłożył rękę do nosa, wskazując jednocześnie na arbitra Jesusa Gila Manzano. Zrobił to kilkukrotnie. Także w kierunku sędziego liniowego.

Madrycki "AS" pisze już o "kontrowersyjnym" i "dziwnym" geście Polaka. "Zszedł do szatni z gestem, który wywołał poruszenie" - czytamy.

Co oznacza znak wykonany przez "Lewego"? Na razie nie wiadomo, co dokładnie chciał przekazać, ale były arbiter Iturralde Gonzalez mówił w Cadena SER, że w Niemczech takie gesty odczytywane są jako "aroganckie".

Pierwszą żółtą kartkę w meczu Osasuna Pampeluna - FC Barcelona Lewandowski dostał w 11. minucie. Sędzia Jesus Gil Manzano ukarał go krótko po sytuacji w okolicach 30. metra. Lewandowski otrzymał złe podanie, w konsekwencji czego niewłaściwie przyjął futbolówkę. Chwilę później stracił ją na rzecz rywala - Nacho Vidala.

Już w 31. minucie Polak obejrzał kolejną żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za uderzenie rywala łokciem. Ucierpiał David Garcia, a Lewandowski został wysłany przez sędziego do szatni.

[b]Kontrowersyjny gest Lewandowskiego zobaczysz od 1:47:

Czytaj także:
> Duet po prostu zachwycił. Oto najlepsi piłkarze 16. kolejki w PKO Ekstraklasie
> Lech Poznań otworzył inwestycję wartą 55 mln zł[/b]

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski rozczarowany Barceloną? "Jest wręcz przeciwnie!"

Źródło artykułu: