Były kapitan kadry jasno przed mundialem. "Jak będziemy zawracali sobie tym głowę, to nie ma po co tam jechać"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu w środku: Karol Świderski i Dylan Levitt
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu w środku: Karol Świderski i Dylan Levitt

Selekcjoner reprezentacji Polski przed tegorocznym mundialem będzie miał ekstremalnie mało czasu na zajęcia z piłkarzami. Czy sytuacja, gdy kadrowicze z marszu wejdą w turniej to problem? - Dla zawodowca nie jest to trudne - ocenia Jacek Bąk.

To będą zupełnie inne mistrzostwa niż wszystkie, które mogliśmy dotąd oglądać. Piłkarze niemal z dnia na dzień porzucą rywalizację w swoich ligach, by na miesiąc wylecieć do Kataru i rozegrać najważniejszy turniej czterolecia.

- Powiem tak - akurat tak się złożyło. Zawodnicy są jednak w formie, grają cały czas, są w rytmie meczowym, choć oczywiście wiadomo, trochę tych treningów z reprezentacją będzie brakowało - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty 96-krotny reprezentant Polski, Jacek Bąk. - Sam jestem ciekaw, jak to ostatecznie będzie wyglądało - podkreśla.

Nie powinno być problemu

Choć do najważniejszego turnieju pozostało zaledwie 11 dni, to selekcjonerzy mogą tylko pomarzyć, by móc te ostatnie chwile przepracować ze swoimi podopiecznymi. Cały trwający tydzień grają jeszcze bowiem krajowe ligi. Ostatni polscy kadrowicze, jak choćby Matty Cash, zagrają jeszcze w niedzielę 13 listopada, podczas gdy już 3 dni później naszą reprezentacje czeka ostatni sprawdzian przed mundialem - towarzyski mecz z Chile.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"

- Fajnie trenuje się z kadrą, zgrywa się ten zespół. Jednak fakt, że nie będzie typowego zgrupowania nie znaczy, że Polacy będą źle przygotowani. Są przecież cały czas w treningu - zwraca uwagę Bąk.

- Dla zawodowca przejście do gry w mistrzostwach świata nie jest to trudne. Ci co grają w pucharach i tak grają praktycznie co 3 dni, więc dla nich nie powinno być to skomplikowane. To są zawodowcy, grają w dobrych ligach... Wiadomo, turniej rządzi się swoimi prawami, ale mecz co 3 dni nie powinien być wielki problem dla zawodników - dodaje były kapitan naszej kadry, uczestnik MŚ 2002 oraz 2006, a także Euro 2008.

Latem byłyby zgony

Brak czasu na przygotowania i terminarz wyładowany do granic możliwości to jedno. Drugą kwestią jest natomiast fakt, że nadchodzący turniej rozegrany zostanie w kraju, w którym temperatury potrafią przekroczyć 40 stopni Celsjusza.

Na szczęście dla zawodników, przy całym absurdzie związanym z wyborem Kataru na organizatora mundialu, FIFA zdecydowała się przesunąć turniej na zimę, gdy pogoda tam jest nieco łaskawsza. Wciąż jednak będzie to spory przeskok w stosunku do tego, co mamy w Europie.

- Dzisiaj, gdy będą tam rozgrywane mistrzostwa, będzie tam ze 30 stopni. Pamiętam, że gdy ja tam grałem, to było 48. To o czym my mówimy. Gdyby mundial rozgrywany był tam w okresie letnim, to byłaby masakra, tam byłyby zgony na trybunach, a co dopiero na boisku. Na dzisiaj jednak temperatura będzie tam zbliżona do europejskiej, więc nie może to być problemem - uspokaja Bąk, który grał w katarskim Al-Rayyan w latach 2005-2007.

- Jak będziemy sobie zawracali głowę, że "bo tam jest gorąco", "to nie dla nas, bo jesteśmy Europejczykami", to nie ma po co tam jechać, wypadamy w przedbiegach. Tam będzie ciężko dla każdego. Jedni może zniosą to trochę lepiej, inni trochę gorzej, ale to też póki co tylko 3 mecze, aby wyjść z grupy. Przygotujmy się do każdego spotkania. Nie możemy patrzeć na to, że jesteśmy Polakami a gramy w Katarze. Z tym nic nie zrobimy. Poza tym obecnie temperatura tam nie jest aż tak bardzo uciążliwa. Oczywiście, nie jest łatwo, bo dochodzi też wilgotność powietrza, ale musimy po prostu grać swoje - podsumowuje Bąk.

Plan zgrupowania reprezentacji Polski: 

14.11 - początek zgrupowania
16.11 - mecz z Chile 
17.11 - wylot do Kataru
18.11 - pierwszy trening w Katarze
22.11 - mecz Meksyk - Polska

Czytaj także: 
Bayern idzie jak burza w Bundeslidze. Werder na łopatkach
Lewandowski z czerwoną kartką! Zobacz, co zrobił

Komentarze (0)