W 11. minucie pierwsza żółta kartka, dwadzieścia minut później druga, a w konsekwencji czerwona. Robert Lewandowski nie nagrał się w meczu w Pampelunie.
Jak Polak zarobił "czerwień" zobaczysz tutaj -->> Lewandowski z czerwoną kartką! Zobacz, co zrobił
Co więcej. Gdy osłabiał swoją drużynę, Osasuna prowadziła 1:0. Koledzy wspięli się jednak na wyżyny swoich umiejętności.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
W drugiej połowie - pomimo osłabienia - zdołali odwrócić losy spotkania. FC Barcelona wygrała finalnie 2:1, a decydującego gola w 85. minucie efektowną główką zdobył Raphinha.
I to nie koniec momentów, w których Barca będzie musiała radzić sobie bez "Lewego". W konsekwencji czerwonej kartki ten na pewno nie zagra w kolejnym meczu Dumy Katalonii, czyli derbach z Espanyolem Barcelona.
Spotkanie to zostanie rozegrane dopiero 31 grudnia. Będzie to pierwszy mecz po mundialu w Katarze - wtedy właśnie wznowione zostaną rozgrywki. Konsekwencje mogą być jednak jeszcze większe. Według radia COPE, "Lewy" może zostać zawieszony na trzy mecze, z kolei dziennik "AS" pisze nawet o czterech spotkaniach.
Jeżeli spełniłby się najczarniejszy scenariusz, to lider klasyfikacji strzelców La Liga nie mógłby pomóc Barcelonie w wielkim hicie Primera Division, czyli starciu z Atletico Madryt.
Dla "Lewego" to trzecia czerwona kartka w karierze. Poprzednią dostał niemal dziesięć lat temu, gdy był jeszcze zawodnikiem Borussii Dortmund. Było to w lutym 2013 roku. Pierwszą zobaczył grając w Zniczu Pruszków.
Zobacz także:
Niemcy są w szoku. Na to zwrócili uwagę w zachowaniu Lewandowskiego
Był szczery do bólu. Gwiazdor Barcelony o kartce Lewandowskiego